Ukraińcy protestują
Treść
"Dostali!" - pod takim hasłem odbyła się wczoraj w niektórych ukraińskich miastach akcja protestacyjna przeciwko korupcji i brakowi działań zaradczych władz krajowych i lokalnych wobec narastającego kryzysu gospodarczego. Ukraińcy twierdzą, że podczas gdy oni ponoszą koszty kryzysu, członkom władz żyje się nadal dostatnio.
Galopująca inflacja, spadek wartości waluty narodowej - hrywny, narastające bezrobocie powodują, że zamiast hucznych przygotowań do obchodzenia Nowego Roku (Boże Narodzenie na Ukrainie jest świętowane według kalendarza juliańskiego - 7 stycznia) Ukraińcy zdecydowali się rozpocząć niecodzienną akcję protestacyjną przeciwko polityce prezydenta Wiktora Juszczenki i gabinetu premier Julii Tymoszenko. Kierowcy w centrum miast ukraińskich, przejeżdżając obok gmachów instytucji państwowych, naciskają na klaksony, wyrażając w ten sposób dezaprobatę wobec działań władz.
Do świadomości Ukraińców coraz częściej dociera fakt, że ich krajem rządzi kilkudziesięciu oligarchów ze swoimi rodzinami. Ponadto ludziom coraz bardziej doskwiera korupcja. Aby cokolwiek załatwić, trzeba płacić na każdym kroku łapówki, a sądownictwo, prokuratura i inne instytucje państwowe są często sterowane przez struktury mafijne, współdziałające z urzędnikami.
Nastroje mieszkańców Kijowa i innych miast pogarszają groźby odcięcia przez Gazprom dostaw rosyjskiego gazu. To zależy od tego, czy do końca grudnia Ukraina spłaci dług za dostawy gazu wynoszący 2,4 mld dolarów. Jeśli tak się nie stanie, Gazprom 1 stycznia 2009 roku wstrzyma dostawy paliwa na Ukrainę. Trudno jest na razie przewidzieć, czy taka decyzja spowoduje także problemy z dostawami gazu do Polski.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2008-12-23
Autor: wa