Ukraina wciąż zbroi Gruzję?
Treść
2,5 mld dolarów miała wynieść wartość eksportu ukraińskiej broni do Gruzji w ciągu ostatnich 4 lat. Opozycja oskarża rząd i prezydenta, że dostawy są kontynuowane, choć Kijów obiecał, że nie będzie już dozbrajać Gruzji, co krytykowała Rosja i niektóre kraje UE. Intratne zyski z handlu mają czerpać prywatne firmy pośredniczące w dostawach broni.
Tylko w ostatnich miesiącach dług Gruzji wobec Ukrainy z tytułu dostaw broni wzrósł o 30 mln dolarów - tak twierdzi Walerij Konowaliuk, przewodniczący ukraińskiej komisji parlamentarnej ds. dostaw broni do Gruzji. Ten były oficer wywiadu wojskowego twierdzi, że ma dowody na to, iż dostawy dla Tbilisi są kontynuowano nie tylko w ramach starych, ale i nowych kontraktów, choć Kijów miał zaprzestać dozbrajania Gruzji. Armia gruzińska otrzymuje przede wszystkim czołgi, transportery opancerzone, broń strzelecką, zestawy przeciwlotnicze, systemy wywiadu radiolokacyjnego i pociski "grad".
Konowaliuk oskarża rząd i prezydenta, że dostawy dla armii gruzińskiej odbywają się kosztem modernizacji ukraińskich sił zbrojnych. - Nowoczesna broń, wyprodukowana na Ukrainie zamiast trafiać do naszych jednostek, jest sprzedawana za marne pieniądze do Gruzji - zaznacza Konowaliuk. Tłumaczy on, że wartość eksportu broni wyniosła od 2005 roku 2,5 mld dolarów, ale do budżetu ukraińskiego wpłynęło z tego tytułu tylko 200 mln dolarów. Różnica, wedle Konowaliuka, wylądowała na kontach firm pośredniczących w transakcjach, utworzonych wokół przedsiębiorstwa "Ukrspeceksport", państwowego eksportera broni, które podlega prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence. Administracja prezydenta odrzuca te oskarżenia, twierdząc, że dostawy odbywają się zgodnie z prawem i po cenach rynkowych.
Poseł Konowaliuk ma wystąpić z referatem na temat ukraińskiego eksportu broni 22 czerwca na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2009-06-13
Autor: wa