Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ukraina nie Europa?

Treść

Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza zakończyła rejestrację list wyborczych i kandydatów na deputowanych do parlamentu. W przedterminowych wyborach parlamentarnych, zaplanowanych na 30 września, weźmie udział 21 partii. Przebieg wyborów będzie śledzić ponad 570 międzynarodowych obserwatorów.

Prorosyjska Partia Regionów Ukrainy (Janukowycza-Achmetowa) w przededniu wyborów zainicjowała przeprowadzenie referendum odnośnie do statusu rosyjskiego języka i członkostwa Ukrainy w NATO.
- Wbrew opozycji koalicja parlamentarna - Partii Regionów, socjalistów i komunistów - otworzyła sesję parlamentu, co jest niezgodne z Konstytucją, bo ponad 1/3 deputowanych zrzekła się własnych mandatów poselskich - uważa prezydent Wiktor Juszczenko. - Takim postępowaniem koalicja chce zerwać przeprowadzenie przedterminowych wyborów i czyni z parlamentu pośmiewisko - podkreślił ukraiński prezydent. W odpowiedzi tamtejsi komuniści występują z propozycją likwidacji instytucji prezydenta.
Z badań ukraińskiego Centrum Socjalno-Politycznych i Ekonomicznych Badań "IMSA" wynika, że w nadchodzących wyborach Partia Regionów Ukrainy otrzyma 27 proc. głosów, Blok Julii Tymoszenko - 26,9 proc., proprezydencki blok "Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona" - 10,7 proc., blok polityczny "Kuczma" - 4,1 proc., Komunistyczna Partia Ukrainy - 2,2 proc., a Socjalistyczna Partia Ukrainy - 1,1 proc. Próg wyborczy do Rady Najwyższej Ukrainy to 3 procent.
- Naiwne byłoby oczekiwać, że przedterminowe wybory zmienią kardynalnie scenę polityczną w kraju. Na Zachodzie i w Polsce wbrew zdrowemu rozsądkowi traktują Ukrainę jako państwo europejskie. Ale tak nie jest - mówi dla "Naszego Dziennika" politolog Oleksandr Majstrenko. Jest on pewny, że mentalnie i historycznie Ukraina jest bliższa Rosji niż Europie. Dlatego oligarchiczna Partia Regionów Ukrainy wciąż rozgrywa kartę języka rosyjskiego, obiecując wyborcom, że doprowadzi do tego, iż będzie to język urzędowy na równi z językiem ukraińskim. Aby zyskać elektorat na wschodzie i południu kraju, politycy obiecują także, że Ukraina nigdy nie będzie członkiem NATO. - W kraju popularniejsze są hasła prorosyjskie niż prozachodnie, bo "Ukraina nie Europa" - konkluduje Majstrenko.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2007-09-07

Autor: wa