Ukłon w stronę Moskwy
Treść
Amerykański Departament Stanu zniósł pod koniec minionego tygodnia sankcje wobec 4 rosyjskich przedsiębiorstw i instytucji badawczych przemysłu zbrojeniowego, które USA oskarżały o pomaganie Iranowi w rozwijaniu potencjału jądrowego.
Po ogłoszeniu decyzji o zniesieniu sankcji rzecznik Departamentu Stanu Andy Laine zaprzeczył, by ustalenia te miały na celu uzyskanie poparcia Rosji w kwestii dodatkowych sankcji przeciwko Iranowi. Podkreślił jednak, iż decyzja ta odzwierciedla fakt, że rosyjski punkt widzenia na Iran "ewoluował z upływem czasu", dzięki czemu Moskwa okazała wstrzemięźliwość w realizacji niektórych kontraktów zbrojeniowych z Teheranem. - Uznaliśmy więc, że Rosja podziela nasze obawy co do Iranu i pragnie poprzeć restrykcje dotyczące broni zawarte w projekcie rezolucji [ONZ odnośnie do Iranu - przyp. red.] - podkreślił Laine. - Przypomnijmy, że dzień wcześniej Rosja zaaprobowała wstępną wersję ONZ-owskiej decyzji o sankcjach dla Teheranu. - Doszliśmy zatem do wniosku, że możemy znieść kary, chroniąc przy tym nasze interesy w sferze nierozprzestrzeniania broni - dodał.
W przypadku dwóch ze wspomnianych instytucji - Uniwersytetu Technologii Chemicznych im. Dmitrija Mendelejewa oraz Moskiewskiego Instytutu Lotnictwa - którym Stany Zjednoczone zarzucały transfer technologii rakietowych i atomowych do Iranu, sankcje nałożono jeszcze w 1999 roku. W tym samym czasie objęta została nimi także jedna z głównych rosyjskich firm zbrojeniowych KBP Instrument Design Buremu w Tule, oskarżona o sprzedaż broni do Syrii i Iranu. Z kolei na rządową agencję kontrolującą eksport broni i sprzętu wojskowego z Rosji - Rosoboroneksport, sankcje nałożono w październiku 2008 roku i polegały one na zakazie współpracy gospodarczej i udzielania pomocy przez amerykańskie firmy rządowe.
Rosja przez wiele lat krytykowała kary nakładane na firmy oskarżane o sprzedawanie technologii mających na celu pomoc takim krajom, jak m.in.: Iran, Syria lub Korea Północna, w rozwijaniu broni masowego rażenia.
Marta Ziarnik, Reuters
Nasz Dziennik 2010-05-24
Autor: jc