Przejdź do treści
Przejdź do stopki

UE otwiera drzwi dla Turcji i Chorwacji

Treść

Po 40-letniej kampanii, w nocy z poniedziałku na wtorek Turcja oficjalnie rozpoczęła rozmowy członkowskie ze Wspólnotą Europejską. Gdy tylko Austria wycofała swój sprzeciw w tej sprawie, z Ankary do Luksemburga przybył szef tureckiej dyplomacji Abdullah Gull. Kilka godzin później rozpoczęto negocjacje na temat członkostwa w Unii Europejskiej również z Chorwacją. Decyzje o rozpoczęciu negocjacji z obydwoma krajami poprzedziła trwająca ponad 24 godziny gorąca dyskusja, podczas której większość państw unijnych starała się nakłonić Austrię do wycofania sprzeciwu - poinformowała stacja BBC.

Do przełomu doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Ostatecznie Wiedeń wycofał swą propozycję, by w zamian za rozpoczęcie negocjacji członkowskich zaoferować Ankarze tzw. specjalną ścieżkę rozmów, która nie musi zakończyć się przyjęciem tego kraju do UE. Turcja ostro sprzeciwiała się takiemu rozwiązaniu.
W przyjętym zapisie podkreślono, że w negocjacjach z Turcją mogą być rozważane "długie okresy przejściowe, trwałe odstępstwa od reguł UE, szczególne rozwiązania lub stałe klauzule ochronne" w takich dziedzinach jak dostęp obywateli tureckich do unijnych rynków pracy, w korzystaniu Turcji z funduszy dla uboższych regionów Unii czy też korzyści wspólnej polityki rolnej. Bruksela zażądała także w mandacie negocjacyjnym od Turcji, by swą politykę zagraniczną dostosowała do polityki UE, również w organizacjach międzynarodowych. Ten zapis Cypr przyjął jako wezwanie władz w Ankarze, by nie blokowała dłużej przystąpienia tego kraju do NATO.
Kilka godzin później zaoferowano rozpoczęcie negocjacji również Chorwacji - na co naciskał rząd w Wiedniu. Rozpoczęcie rozmów członkowskich także z krajem bałkańskim umożliwiło stanowisko głównej prokurator ONZ-owskiego trybunału w Hadze ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii Carli del Ponte, która w poniedziałek opublikowała raport stwierdzający, że Chorwacja w pełni współpracuje z trybunałem. Pomimo zapewnień ze strony Wielkiej Brytanii, która przewodniczy Unii, że nie będzie w sprawie Turcji żadnych targów, obserwatorzy sugerują, iż Austria ustąpiła, chcąc wymóc zgodę na członkostwo Chorwacji.
Przewodniczący Papieskiej Rady Kultury ks. kard. Paul Poupard wyraził ostrożność wobec planów przyjęcia Turcji do UE. W wywiadzie zamieszczonym wczoraj na łamach włoskiego dziennika "La Repubblica" francuski duchowny powiedział, że jego największy niepokój budzi brak w Turcji szacunku dla praw człowieka i wolności religijnej, zwłaszcza trudna sytuacja tamtejszej mniejszości chrześcijańskiej. "Tam nie ma wolności religijnej, a chrześcijanie są uważani za obywateli drugiej kategorii. Jak na przyszłe państwo członkowskie UE ta sytuacja jest po prostu absurdalna" - podkreślił ks. kard. Poupard.
JS

Dr Mieczysław Ryba - historyk z KUL:
Wejście Turcji do Unii Europejskiej stanowi problem psychologiczny nie tyle dla krajów nowych, ile dla starej Unii. Ostatnio przeczytałem w austriackiej prasie, że 44 proc. uczniów w wieku szkolnym w Wiedniu to są dzieci obcokrajowców - oczywiście w większości Turków, których powszechnie widzi się na ulicach czy w miejscach publicznych. Ten problem jest także problemem niemieckim oraz całej zachodniej Europy. Reakcja na wstąpienie do Unii Europejskiej jest reakcją strachu. Wszystko to odbywa się w kontekście fundamentalizmu islamskiego. Reakcje Austrii czy innych krajów, które sceptycznie podchodzą do członkostwa Turcji, mają swoje uzasadnienie, ale z drugiej strony problemem jest to, że w krajach starej Unii jest katastrofalny przyrost naturalny. Stoimy przed katastrofą demograficzną i siłą rzeczy jakichś obcokrajowców trzeba będzie przyjmować. Jeśli więc nie dojdzie do zmiany polityki na bardziej prorodzinną i totalnego odwrócenia się od polityki liberalnej, to problem imigrantów będzie się cały czas pojawiał na nowo.
not. JS

"Nasz Dziennik" 2005-10-05

Autor: ab