Udostępnią, jak dostaną akta
Treść
Akta rosyjskiego śledztwa prowadzonego wobec sprawców kradzieży kart bankowych Andrzeja Przewoźnika z miejsca katastrofy w Smoleńsku będą dostępne dla jego bliskich - deklarują przedstawiciele Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Niestety, prokuratorzy nadal czekają na większość dokumentów z Rosji i dlatego śledztwo jest od kilku miesięcy zawieszone.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie podkreśla, że rodzina Przewoźnika będzie mogła skorzystać z praw osób pokrzywdzonych w sprawie i wystąpić o zapoznanie się z materiałami, które mają dotrzeć z Rosji. - Prokurator rozpatrzy te wnioski - mówi Monika Lewandowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dodając, że w jej ocenie nie ma przeciwwskazań, aby bliscy tragicznie zmarłego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie zapoznali się z tymi aktami. Status osoby pokrzywdzonej w polskim śledztwie mają wdowa Jolanta Przewoźnik i córka.
Prokuratura, prowadząca od maja 2010 r. śledztwo w sprawie kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok Andrzeja Przewoźnika, nadal czeka na kolejne akta z Rosji. Według jej ustaleń, z jego karty dokonano 11 wypłat i pobrano z niej w sumie ok. 6 tys. złotych. Usiłowano również sześciokrotnie dokonać wypłaty pieniędzy z innej karty. Strona rosyjska ustaliła, że kradzieży dokonało czterech żołnierzy służby zasadniczej.
Polska prokuratura wystosowała do Rosji dwa wnioski o pomoc prawną i otrzymała do tej pory zapis monitoringu miejsc, w których realizowano wypłaty. Nadal jednak czeka na realizację drugiego wniosku, w którym zwrócono się o udzielenie informacji na temat ustaleń rosyjskiego śledztwa. Prokuratura rosyjska z kolei prosiła o przekazanie jej dokumentacji bankowej oraz o przesłuchanie rodziny Przewoźnika.
Szef Głównego Wojskowego Urzędu Śledczego Aleksandr Soroczkin poinformował wczoraj, że materiały sprawy są tłumaczone na język polski z uwagi na to, iż "osoby pokrzywdzone wyraziły chęć zapoznania się z nimi".
Soroczkin podkreśla, że wszyscy oskarżeni żołnierze przyznali się do winy. Dodał, iż trzech z nich przed służbą w wojsku było już karanych. Soroczkin zapowiedział, że rosyjskie śledztwo zakończy się, gdy strona rosyjska otrzyma odpowiedź na ten wniosek.
Wcześniej pojawiały się także informacje o możliwym zaginięciu karty innej ofiary katastrofy - posłanki PiS Aleksandry Natalli-Świat, ale się nie potwierdziły.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-02-17
Autor: jc