Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Udane narodziny nowej orkiestry

Treść

Polska Orkiestra Sinfonia Juventus, taką nazwę nosi nasza najnowsza orkiestra symfoniczna, której oficjalny koncert inauguracyjny odbył się w niedzielny wieczór w Filharmonii Narodowej. Koncert przygotował i prowadził maestro Antoni Wit. Program pierwszego oficjalnego koncertu najnowszej z polskich orkiestr symfonicznych został tak ułożony, by w pełni zaprezentować potencjał twórczy nowego zespołu. "Przebudzenie Jakuba" Krzysztofa Pendereckiego miało dowieść swobody w kształtowaniu wyrazu muzyki XX wieku, Koncert skrzypcowy g-moll op. 26 Maxa Brucha umiejętności towarzyszenia soliście (Jakub Jakowicz), a uwertura do "Włoszki w Algierze" oraz IV Symfonia A-dur "Włoska" op. 90 F. Mendelssohna-Bartholdy'ego są dziełami, w których można podziwiać klasę, stopień zgrania i zestrojenia oraz brzmienie całej orkiestry. Największe wrażenie pozostawiły wykonania: symfonii "Włoskiej" oraz koncertu skrzypcowego, i od nich rozpoczniemy relację. Zagrana z polotem i wirtuozerią symfonia zaskakiwała dynamiką i precyzją każdej z czterech części, a finałowym "Salterello" szczególnie. Pełna życia i energii interpretacja uwypukliła całą dramaturgię i wszelkie niuanse tej pięknej symfonii, będącej sumą wrażeń kompozytora z odbytej w 1830 roku podróży do Włoch. W tym wykonaniu nie zabrakło też fantazji, rozmachu i potoczystej narracji w malowaniu włoskich pejzaży, co najpiękniej zostało wyeksponowane w nastroju i kolorycie drugiej części. Warto jeszcze podkreślić, że dopracowana w każdym szczególe interpretacja wsparta została ciepłym, głębokim brzmieniem kwintetu smyczkowego i świetną realizacją solówek. Jakub Jakowicz w zagranym z romantycznym uniesieniem koncercie skrzypcowym ujmował nie tylko wyrazistą artykulacją, świetnym prowadzeniem frazy i bogatym zróżnicowaniem brzmienia, ale również tym, że wydobył z dzieła Brucha całe jego melodyczne piękno. Ten młody skrzypek ujmuje też pięknym, czystym, nasyconym delikatnym vibrato dźwiękiem. W sumie było to wykonanie niezwykle barwne, emocjonalnie żarliwe i tchnące świeżością, na dodatek podbudowane świetnie prowadzonym akompaniamentem. Dawno temu, bodaj w 1989 roku, miałem przyjemność wysłuchać tego koncertu w znakomitej interpretacji Krzysztofa Jakowicza, ojca Jakuba, który tym wykonaniem kontynuuje rodzinne tradycje. Zagrane na wstępie I części koncertu "Przebudzenie Jakuba" miało charakterystyczne dla muzyki Pendereckiego specyficzne brzmienie i klimat. Rozpoczynająca drugą część wieczoru uwertura do opery "Włoszka w Algierze" zachwycała świetnie opracowaną dynamiką i melodyką oraz brzmieniem tutti. Antoni Wit za dyrygenckim pulpitem zadbał o zwartość i przejrzystość formy każdego z prezentowanych utworów. Imponował też - jak zawsze - energią, która przechodziła na młodych muzyków zasiadających w orkiestrze, dzięki czemu mieliśmy koncert, w którym sugestywna ekspresja stanowiła jeden z jego najistotniejszych walorów. Z prawdziwą przyjemnością słuchałem młodych artystów, którym pasja grania i wspólne muzykowanie sprawiają autentyczną radość. Emocjonalne podejście do muzyki w połączeniu z doświadczeniem i precyzją Antoniego Wita prowadzącego koncert sprawiły, że byliśmy świadkami koncertu, który znakomicie wróży temu młodemu, już niezwykle sprawnemu, zespołowi. Świadkiem sukcesu pierwszego koncertu był maestro Jerzy Semkow, twórca idei utworzenia tej orkiestry i jej patron. Owacja, jaką po zakończeniu zgotowała młodym muzykom publiczność, była w tym wypadku w pełni zasłużona. Adam Czopek "Nasz Dziennik" 2008-10-14

Autor: wa