Ucierpiał wizerunek Francji
Treść
Francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner uważa, że polemika, która powstała wokół deportacji Romów, zaszkodziła wizerunkowi Francji na arenie międzynarodowej.
- Nie jestem zadowolony z tego, co się wydarzyło, i nie jestem zadowolony z tej polemiki - powiedział Kouchner. Jego zdaniem, wizerunek Francji na arenie międzynarodowej został poważnie nadszarpnięty i jego poprawienie będzie wymagało podjęcia dyplomatycznych wysiłków. Dodał, że po raz pierwszy od objęcia stanowiska w rządzie w maju 2007 r. myślał o złożeniu dymisji i rozmawiał o tym z Nicolasem Sarkozym. - Odejść znaczy zdezerterować, dlatego zostaję w rządzie - powiedział. Kouchner, były socjalista, a w młodości członek Komunistycznej Partii Francji, ubolewał nad warunkami, w jakich żyją Romowie we Francji. - Ciężko mi na sercu, kiedy widzę nie tylko Romów, także innych, ale Romów przede wszystkim, poniewieranych, wyzyskiwanych, dzieci biorące narkotyki, by udawać chorych i w ten sposób wzbudzać litość nad całą populacją - deklarował. Jego zdaniem, uprawnione stało się mówienie o "ucisku i nowym niewolnictwie tych populacji".
Francuski minister spraw zagranicznych nie zgodził się z krytycznym raportem ONZ, w którym zarzuca się Francji uprawianie "polityki o charakterze dyskryminacyjnym i wzywa do zaprzestania masowych wydaleń". Kouchner zaznaczył, że rozumie krytykę, ale nie godzi się na "karykaturę i mieszanie pojęć". Oświadczył, że prezydent Francji Nicolas Sarkozy nigdy nie piętnował żadnej mniejszości narodowej ze względu na jej pochodzenie.
FLC
Nasz Dziennik 2010-08-31
Autor: jc