Ucieczka przed powiadomieniem
Treść
Przez dwa dni nie udało się powiadomić adwokatów oskarżonej Janiny Chim, że zostali mianowani jej obrońcami z urzędu. Sąd uznał, że to celowe uniemożliwianie dalszego przewodu sądowego i polecił wczoraj doręczyć im powiadomienia za pośrednictwem funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zdaniem obserwatorów procesu, jedynym sposobem na rozwikłanie tego pata będzie jednak zwolnienie oskarżonej z aresztu.
Proces zmierza ku końcowi. Przed kilkoma dniami prokuratorzy rozpoczęli odczytywanie mowy końcowej, ale na skutek zabiegów, głównie Janiny Chim, nie mogą jej ukończyć i wypowiedzieć się co do kar. Wobec nieuzasadnionego niestawienia się Chim na rozprawie w piątek sąd zadecydował o jej aresztowaniu. - Sędziego Kryżego poniosły emocje, gdy postanowił aresztować oskarżoną i teraz musi ponosić tego konsekwencje - twierdzą warszawscy adwokaci. Ich zdaniem, nawet gdy uda się dostarczyć mecenasom Jackowi Brydakowi i Marcinowi Ziembińskiemu zawiadomienia o ustanowieniu ich obrońcami z urzędu, nie przystąpią oni do obrony. Ich stanowisko podtrzyma rada adwokacka, bo nie można nakazywać oskarżonemu korzystania z obrońców, z którymi ma konflikt.
Zgodnie z art. 80 kodeksu postępowania karnego "oskarżony musi mieć obrońcę w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, jeżeli zarzucono mu zbrodnię lub pozbawiono wolności". W takim przypadku "udział obrońcy w rozprawie głównej jest obowiązkowy". Gdy więc rano w sądzie nie pojawili się mecenasi Brydak i Ziembiński, było pewne, że tego dnia prokuratorom znów nie będzie dane zakończyć mowy końcowej.
- Próby zawiadomienia obrońców wyznaczonych z urzędu o obowiązku stawiennictwa na dzisiejszej rozprawie, który to termin był im zresztą wcześniej znany jako obrońcom z wyboru, nie powiodły się, albowiem podjęte przez adwokatów działania wskazują na celowe uniemożliwianie nawiązania z nimi kontaktu przez sąd - stwierdził przewodniczący składu orzekającego Andrzej Kryże.
Sądowi nie udało się skontaktować z adwokatami także rano. Zdecydował się więc zawiadomić dziekana Naczelnej Rady Adwokackiej, że podejmują działania zmierzające do uniemożliwienia dostarczenia im powiadomień.
Z uwagi na to, że "stworzona przez Janinę Chim i jej obrońców sytuacja procesowa może uniemożliwić dokończenie procesu", sąd wyznaczył osiem kolejnych terminów rozpraw na marzec. Podjął też decyzję o powiadomieniu adwokatów za pośrednictwem funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Prawdopodobnie w poniedziałek sąd apelacyjny rozpatrzy zażalenie mecenasa Brydaka na tymczasowy areszt nałożony na oskarżoną Chim. Paradoksalnie, gdyby uchylił decyzję sędziego Kryżego, znacznie ułatwiłby zakończenie procesu, ponieważ wówczas Chim nie musiałaby mieć obrońcy.
Te i wcześniejsze zabiegi mogą sprawić, że dojdzie do przedawnienia głównych zarzutów. Najpoważniejsze, wobec Janiny Chim i Grzegorza Żemka, przedawniają się już w lipcu i sierpniu br., tak samo jak wszystkie zarzuty stawiane Irenie Ebbinghaus, Krzysztofowi Komornickiemu, Zbigniewowi Olawie i Dariuszowi Tytusowi Przywieczerskiemu.
Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, który miał prowadzić tajny wykup polskiego długu zagranicznego, okazał się sposobem na wyprowadzenie z Polski (głównie z tzw. CHZ-ów, czyli Central Handlu Zagranicznego) znacznych kwot pieniężnych na prywatne konta. Zdecydowanej większości pieniędzy nie udało się odzyskać.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2005-02-17
Autor: ab