Ubezpieczeniowy chwyt wyborczy
Treść
W piątek Senat przyjął bez poprawek ustawę o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Ustawa ma stworzyć system, który pozwoli na stosowanie dopłat ze środków budżetowych do rolniczych składek na dobrowolne ubezpieczanie upraw i hodowli na wypadek klęsk żywiołowych. Sejm uchwalił ustawę 7 lipca tego roku.
Wkrótce ma rozpocząć się rozbiórka kamienicy przy ul. Wałowej 31 w Radomiu. Budynek częściowo zawalił się w sierpniu ubiegłego roku. Chociaż do natychmiastowej rozbiórki kwalifikuje się w mieście kilkadziesiąt domów, głównie starych kamienic, nie ma na to pieniędzy. Część z nich mimo fatalnego stanu technicznego jest jednak cały czas zamieszkana.
O historii kamienicy przy ul. Wałowej pisaliśmy już kilka razy. Jedna ze ścian zawaliła się na skutek osłabienia konstrukcji starego budynku. Nikt nie zginął tylko dlatego, że zdarzenie miało miejsce rano, gdy ściany zaczęły pękać, lokatorom kilku mieszkań udało się uciec. Z powodu zagrożenia zawalenia się reszty kamienicy zamknięty został fragment ulicy Wałowej. Przez rok trwały jednak spory, kto ma rozebrać budynek - miasto i jego spółka "Administrator", zarządzająca gminnymi budynkami, czy prywatni właściciele. Ci drudzy nie chcieli się na to zgodzić, argumentując, że kamienicę zabrano im w czasach PRL, nie mogli nią zarządzać i czerpać dochodów z wynajmu mieszkań. I nie mają teraz kilkuset tysięcy złotych na wyburzenie. Ostatecznie rozbiórkę sfinansuje urząd miejski.
Ta sprawa ma dobry finał, ale na rozbiórkę czeka wiele jeszcze innych budynków. - W takim stanie jest około 80 kamienic, głównie tych pochodzących z przełomu
XIX i XX wieku - informują przedstawiciele "Administratora".
Obiekty były przez wiele lat nieremontowane, są zaniedbane, właściciele niektórych są nieznani. Wiele z nich znalazło się - mówiąc językiem prawniczym - w tzw. samoistnym posiadaniu gminy. Najgorsze, że w niektórych niebezpiecznych budynkach nadal mieszkają ludzie. - Chcielibyśmy, żeby nas wykwaterowali, ale panie w "Administratorze" każą czekać, bo nie ma mieszkań socjalnych - żali się pan Józef, lokator kamienicy w centrum Radomia.
Co prawda od dwóch lat w Radomiu nieco drgnęło budownictwo socjalne, ale potrzeby w tym zakresie są ogromne. Na tanie lokale czekają bowiem nie tylko mieszkańcy walących się budynków, ale także setki rodzin z wyrokami eksmisyjnymi.
Marek Kalita, Radom
"Nasz Dziennik" 2005-07-20
Autor: ab