Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ubek apeluje

Treść

Były funkcjonariusz UB Józef Gawerski, który otrzymał wyrokiem sądu emeryturę za okres pracy w organach bezpieczeństwa, nie jest zadowolony z wyroku i złożył apelację. Przed katowickim sądem rejonowym nie może się rozpocząć jego proces, w którym jest oskarżony za zbrodnie komunistyczne. Gawerski zasłania się złym stanem zdrowia, który sprawia, że nie może się stawiać na rozprawy. Gawerski (używał także nazwisk Bik i Bukar) odwołał się niedawno od wyroku wydanego w listopadzie zeszłego roku przez Sąd Okręgowy w Katowicach, który nakazał Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych wyliczenie wysokości świadczenia, które ma być wypłacane byłemu funkcjonariuszowi UB za okres pracy w organach bezpieki w latach 1945-1956. Sąd potwierdził także prawa do świadczeń dla Gawerskiego za lata 1956-1968, do czasu jego wyjazdu do Szwecji. ZUS przyznał mu do nich prawo już w 2004 roku. Mimo to Gawerski nie jest zadowolony z tej decyzji. Co ciekawe, ze strony ZUS nie wpłynęła apelacja, chociaż w toczącej się już kilka lat sprawie zapadł wyrok odmawiający Bukarowi prawa do świadczeń. W Sądzie Rejonowym Katowice Wschód znajduje się akt oskarżenia wobec Gawerskiego, który zawiera zarzuty o popełnienie zbrodni komunistycznych właśnie w okresie, za który ma on pobierać świadczenie. Adwokat byłego ubeka skierował do sądu wniosek o zawieszenie postępowania wobec jego klienta, przedstawiając opinię lekarską, że z uwagi na wiek (85 lat) podróż Bukara, który na stałe mieszka w Szwecji, ale zachował obywatelstwo polskie, na proces stanowi zagrożenie dla jego zdrowia. Z tej racji sędzia prowadzący sprawę zwrócił się do strony szwedzkiej o przeprowadzenie badań lekarskich. Ich wyniki wpłynęły już do sądu i - jak nas poinformował jego prezes sędzia Paweł Kornacki - są w fazie tłumaczenia. Józef Gawerski jest oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych poprzez przekroczenie uprawnień urzędnika państwa komunistycznego. Będąc zastępcą naczelnika wydziału śledczego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach, Gawerski w okresie od 1948 do 1949 r. znęcał się fizycznie i psychicznie nad pięcioma członkami organizacji niepodległościowych Polskie Siły Demokratyczne i Polska Tajna Armia Wyzwoleńczo-Demokratyczna. Chcąc wymusić na uwięzionych określone zeznania, brutalnie ich bił, wybijając jednemu zęby. Drugi więzień o mało nie stracił życia wskutek pobicia. Po wyjściu z więzienia już nie powrócił do zdrowia i niedługo potem zmarł. Inni działacze niepodległościowi byli przez Bukara w sposób wymyślny torturowani, m.in. poprzez bicie w pięty. Oskarżony znany był także z tego, iż swoim zachowaniem wręcz wymuszał od podwładnych brutalne metody przesłuchiwania więźniów. Nazwisko Bika vel Bukara wymieniane jest także w związku ze śledztwem IPN w sprawie mordu sądowego na Danucie Siedzikównie "Ince". Był on wówczas naczelnikiem wydziału śledczego WUBP w Gdańsku i sprawował nadzór nad prowadzonymi śledztwami. Jednak brak jest materiałów dowodowych, które by wskazywały na jego winę w tej sprawie, chociaż jest bardzo prawdopodobne, że Bukar zachowywał się w Gdańsku tak jak później w Katowicach. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-04-23

Autor: wa