Przejdź do treści
Przejdź do stopki

U stóp Matki Bożej Niepokalanej

Treść

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Święty Maksymilian pozostawił nam zadanie, by rozpowszechniać jak największej liczbie osób Cudowne Medaliki z Matką Bożą Niepokalaną. „Nasz Dziennik” pragnie wypełnić misję pozostawioną przez świętego. Dzisiaj pracownicy tego katolickiego dziennika uczestniczyli w pielgrzymce do Niepokalanowa.

Centralnym punktem pielgrzymki była Msza św. sprawowana w kaplicy św. Maksymiliana. W trakcie Eucharystii zostały poświęcone Cudowne Medaliki, które w czwartek, 27 listopada br., zostaną dołączone do „Naszego Dziennika”.

– Zgromadziliśmy się dzisiaj w tej kaplicy, żeby poświęcić te medaliki, które mają dotrzeć do jak największej ilości czytelników, do jak największej ilości ludzi. To było zadanie świętego Maksymiliana. Zawsze, gdy wyruszał w drogę, gdy wyruszali w nią jego współbracia, zawsze mieli przy sobie medaliki, które rozdawali ludziom na ulicach. Św. Maksymilian wierzył, że obecność Cudownego Medalika jako znak przypomina wierzącym, że nie są sami – powiedział o. Jan Stefaniuk, dyrektor Wydawnictwa Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie.

Potrzebujemy w naszym życiu znaków, byśmy – jak zaznaczył zakonnik – nie zapominali, nie wstydzili się, że jesteśmy chrześcijanami, ludźmi związanymi z Chrystusem, że staramy się żyć według wartości Ewangelii.

Franciszkanin zwrócił uwagę, że w rodzinach i w Kościele powinniśmy przypominać sobie, jakich wielkich dzieł dokonuje Bóg każdego dnia. – A tego, co złe, prośmy Boga, by było jak najmniej, i może poprzez noszenie Cudownego Medalika i poprzez dostrzeganie go u innych to dobro będzie się ciągle w nas pomnażało – dodał.

Ojciec Jan Stefaniuk przewodniczył i homilię wygłosił podczas Mszy św. sprawowanej w intencji „Naszego Dziennika” oraz wszystkich jego Czytelników.

– Święty Maksymilian chciał, by jak najwięcej ludzi spotkało się z Matką Bożą i z Jej ukochanym Synem i Ojcem. Czynił to właśnie za pośrednictwem prasy. Chciał, by jak najwięcej ludzi mogło się o Nich dowiedzieć. (…) W prosty sposób starał się przekazywać prawdę. Tak jak to czyni dzisiaj „Rycerz Niepokalanej” i „Nasz Dziennik” – mówił zakonnik do zgromadzonych w kaplicy św. Maksymiliana.

W dalszej części homilii franciszkanin podkreślił, że zostaliśmy wezwani do nieustannej modlitwy, która musi być wytrwała. – Modlić się to wypowiadać Bogu nasze modlitwy. Z lekcji religii wiemy, że modlitwa to jest ciągła rozmowa z Bogiem o tym, co przeżywam codziennie. Bóg oczywiście wie, jak my się czujemy, czego potrzebujemy, w jakim jesteśmy stanie materialnym i duchowym, ale mimo wszystko jest nam lżej, gdy Mu to powiemy – zaznaczył o. Jan i dodał, że codziennie powinniśmy uświadamiać sobie, że każdego dnia Pan Bóg nam towarzyszy. – Nasze życie powinno być ciągłym dialogiem z Bogiem i ludźmi – wskazał ojciec franciszkanin, zaznaczając, że naszą modlitwą powinniśmy otaczać nie tylko naszych bliskich i przyjaciół. Potrzebują jej także osoby nam nieprzychylne, wrogowie czy nieprzyjaciele. 

Na zakończenie Mszy św. wszystkie rodziny pracowników „Naszego Dziennika” zostały zawierzone Maryi Niepokalanej. Zwieńczeniem pielgrzymki, w której uczestniczyły całe rodziny z małymi dziećmi, było zwiedzanie sanktuarium.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

Izabela Kozłowska, Niepokalanów
Nasz Dziennik, 15 listopada 2014

Autor: mj