U Matejki jak przed wiekiem
Treść
Salon odtworzony na podstawie fotografii i przewodnika sprzed stu lat możemy podziwiać do końca września w Domu Jana Matejki, oddziale krakowskiego Muzeum Narodowego. Autorce ekspozycji udało się oddać najdrobniejsze szczegóły ówczesnego wystroju pomieszczenia.
- Na co dzień aranżacja salonu nawiązuje do akwareli Juliusza Kossaka z okresu wizyty cesarza Franciszka Józefa w tym domu 2 września 1880 roku. Z okazji doniosłego jubileuszu dokładnie odtworzyliśmy stan salonu z roku 1904, kiedy to Towarzystwo imienia Jana Matejki, ówczesny zarządca budynku, przekazało dom artysty Muzeum Narodowemu - podkreśla kustosz Marta Kłak-Ambrożkiewicz, autorka wystawy.
Muzeum organizowano natychmiast po śmierci mistrza. Dwa pokoje: dawny buduar Teodory (późniejsza sypialnia Matejki) i salon, jako pierwsze zostały udostępnione publiczności. Gościom starano się ukazać jak najwięcej informacji o Matejce, zaprezentować jego wszystkie pasje. Do dzisiaj zachował się tutaj - jako jedyny w całym budynku - oryginalny parkiet z czasów malarza. W pomieszczeniu podziwiamy również współczesną mu polichromię ścian. Nie możemy zobaczyć jedynie sufitu zdobionego stiukami gipsowymi, gdyż w 1910 roku odsłonięty został wcześniejszy strop.
- Nawet jeżeli ktoś dobrze zna wygląd tego salonu, to i jego oko się zachwyci, ponieważ większość obiektów poddano konserwacji. Zostały one zaprezentowane w nowej aranżacji. Wieńce, paleta artysty, księgi pamiątkowe, meble prezentowane są na co dzień w innych pomieszczeniach. Znalazły się tutaj m.in. odznaczenia Matejki czy rzemiosło artystyczne, które kolekcjonował - mówi Marta Kłak-Ambrożkiewicz.
Na ścianie wiszą obiekty na co dzień zdobiące galerię malarstwa: szkic olejny do obrazu "Jan III Sobieski pod Wiedniem", a obok przykład szkicu rysunkowego. Tak pokazywano przed wiekiem różnorodne prace malarza. Wśród rzemiosła artystycznego zobaczymy m.in. kilka zegarów z kolekcji Matejki, przykłady zabytków sztuki ceramicznej, przepiękne srebrzone lichtarze (rekwizyty do obrazu "Bitwa pod Grunwaldem"). Zaprezentowano kilka zabytków związanych z kulturą zachodniej Europy, sztuką chińską czy perską. - Matejko odznaczał się ogromnym wyczuciem, był kolekcjonerem. Gromadził zabytki przeszłości, widział potrzeby rodzącego się muzealnictwa - zaznacza pani kustosz.
W salonie stoją meble z hebanu inkrustowanego kolorowym marmurem, wykonane w 1878 roku na zamówienie Matejki. W oknach umieszczono odnowione witraże, niegdyś zakupione przez artystę, a w jednej z wnęk okiennych - jego szachy. Na postumentach znalazły się popiersia artysty.
Przez 30 lat swojej pracy twórczej jeden z najwybitniejszych polskich malarzy otrzymał kilkadziesiąt medali, ponad 100 dyplomów i różnego rodzaju wyróżnień; to wszystko przechowywane jest w muzealnych zbiorach. Pani Marta Kłak-Ambrożkiewicz na podstawie przewodnika z 1904 roku dokładnie odtworzyła zawartość ówczesnej gabloty z odznaczeniami. Zaprezentowano tutaj m.in. order Piusa IX, odznaczenie Leona XIII, berło podarowane malarzowi w ćwierćwiecze pracy artystycznej przez władze Krakowa, wieniec pośmiertny od obywateli Lwowa czy pierścień, który Matejko otrzymał od swoich studentów ze Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie. Ostatnia z wymienionych pamiątek przypomina o 20-letniej pracy artysty w tej szkole, dziś akademii. Na poduszkach leżą odnowione wieńce pamiątkowe przekazywane "do domu" po śmierci malarza.
- Nie mogłam przywrócić salonowi jedynie dwóch obiektów. W 1904 roku piec był zasłonięty kotarą, na której tle pokazywano szkic do obrazu "Zygmunt August i Barbara Radziwiłłówna". Powyżej wisiał obraz "Wnętrze grobu Kazimierza Wielkiego" - świadczy o tym także widoczny w ścianie hak. Oba obiekty istnieją, prezentowane są na galerii, jednak nie mogły znaleźć się w miejscu sprzed stu lat, ponieważ dzisiaj tutaj pracują urządzenia nawilżające - mówi pani komisarz.
Patrząc na fotografię i obecny wygląd salonu, można odnieść wrażenie, że czas się zatrzymał w tym pomieszczeniu. Potrzeba było jednak wiele pracy, aby "przywołać przeszłość w detalach".
Do teraźniejszych czasów sprowadza nas z powrotem ekspozycja prezentująca dary przekazane muzeum w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Wśród nich znalazły się te ofiarowane przez spadkobierców Anny z Musiołów Godyniowej, wychowanicy Heleny z Matejków Unirzyskiej. Jest to m.in. kilkanaście cennych zabytków pochodzących z kolekcji mistrza oraz pamiątek po jego córce Helenie.
Małgorzata Bochenek, Kraków
Nasz Dziennik 23-08-2004
Autor: DW