Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tymoszenko wzywa do protestów

Treść

Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko po raz kolejny zapewniła, że mimo represji wobec opozycji nie opuści kraju. Zaapelowała, by Ukraińcy stawili czoło niedemokratycznym działaniom władz, zbierając się na masowych demonstracjach. Sygnałem dla władz o sile opozycji miała być wczorajsza manifestacja w sprawie uwolnienia byłego ministra spraw wewnętrznych i jednego z aktywistów "pomarańczowej rewolucji" w 2004 r. Jurija Łucenki.
Do najbliższego zapowiedzianego przez byłą premier protestu ma dojść jednak dopiero 22 stycznia, w Dniu Jedności Ukrainy. - Jeśli nasi ludzie mają siłę oraz odczuwają miłość do wolności i Ukrainy, to powinni przyjść na Majdan i stać na nim, póki obecne władze nie ustąpią - oświadczyła Tymoszenko. "Żelazna" Julia twierdzi, że jeśli nie uda się skłonić rządzących do ustąpienia w taki sposób, wówczas innym wyjściem z obecnej sytuacji będzie rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych. Tymoszenko złożyła swoje oświadczenie przed gmachem Sądu Apelacyjnego w Kijowie, dokąd przyszła z wyrazami poparcia dla zatrzymanego 26 grudnia Jurija Łucenki, ministra spraw wewnętrznych w jej rządzie. Pod kijowskim sądem protestowało około tysiąca osób. Prokuratura zarzuca Łucence, że będąc szefem MSW, przyznał swojemu kierowcy dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 15 tys. złotych). Byłemu ministrowi grozi za to przestępstwo do ośmiu lat więzienia. Tymoszenko nie wyklucza, że ona sama też może zostać aresztowana. - Sytuacja dziś jest bardzo trudna, gdyż sądy są departamentem administracji prezydenta. Są one całkowicie zależne i zupełnie niepraworządne, dlatego też jeśli prezydent wyda polecenie, nie można wykluczać żadnego scenariusza rozwoju wydarzeń - oświadczyła. 20 grudnia ubiegłego roku prokuratura oskarżyła Tymoszenko o niecelowe wykorzystanie pieniędzy budżetowych i wręczyła jej zakaz opuszczania miejsca zamieszkania. Chodzi o ok. 300 mln dolarów uzyskanych w 2009 r. ze sprzedaży przez Ukrainę kwot emisyjnych dwutlenku węgla. Ogółem władze Ukrainy pod zarzutami machinacji finansowych zatrzymały do tej pory sześciu współpracowników Tymoszenko. Siódmy, były minister gospodarki w jej rządzie Bohdan Danyłyszyn, który przebywa w areszcie w Czechach, gdzie poprosił o azyl polityczny.
Łukasz Sianożęcki, PAP
Nasz Dziennik 2011-01-05

Autor: jc