Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tymoszenko wyzywa Janukowycza na pojedynek

Treść

Premier Ukrainy Julia Tymoszenko zaapelowała do Wiktora Janukowycza o udział w telewizyjnych debatach przed drugą turą wyborów prezydenckich. Tymoszenko zdaje sobie bowiem sprawę z faktu, że jako osoba dobrze wypadająca w mediach miałaby dzięki debatom ogromną szansę na zdobycie przewagi nad liderem Partii Regionów Ukrainy.
Choć przed pierwszą turą wyborów z 17 stycznia wszyscy czołowi kandydaci - w tym także Tymoszenko - zrezygnowali z debat telewizyjnych organizowanych przez Centralną Komisję Wyborczą, dziś pani premier, zaniepokojona wizją oddalającego się fotela prezydenckiego, usilnie dąży do tego typu konfrontacji z Janukowyczem. W ciągu ostatnich dni już kilkakrotnie zaapelowała do zwycięzcy pierwszej tury wyborów, by spotkał się z nią "twarzą w twarz" na wizji. Jej apel, jak informuje portal Kresy.pl, poparli dziennikarze i działacze organizacji pozarządowych, zaznaczając, że debaty przedwyborcze są tradycją krajów demokratycznych, w tym również Ukrainy, gdzie odbywają się one od 1994 roku. Na razie nie wiadomo jednak, czy lider PRU przystanie na tę propozycję, bowiem wszystkie wcześniejsze zaproszenia do debat kategorycznie odrzucał. Janukowycz nie chce ryzykować telewizyjnego starcia z Tymoszenko, bo w jego wyniku mógłby stracić część głosów. A czasu jest coraz mniej, ponieważ druga tura wyborów odbędzie się już 7 lutego, a pierwsze, co się rzuca w oczy na ukraińskiej scenie politycznej, to fakt, że kampania przebiega ospale.
Tymoszenko stara się więc mimo wszystko nie tracić czasu. Czeka oczywiście na telewizyjną konfrontację z Janukowyczem, która faktycznie mogłaby przynieść jej wzrost notowań, ale jednocześnie szuka wsparcia u kandydatów, którzy odpadli po pierwszej turze. Po raz kolejny zwróciła się do Serhija Tihipki, który w pierwszej turze zdobył trzecią co do wielkości liczbę głosów (13,06 proc.), by w zamian za tekę premiera udzielił jej swego poparcia.
- Zwracam się do Serhija Tihipki z prośbą, by po wyborach prezydenckich stanął na czele rządu. Liczę, że udzieli jasnej odpowiedzi na tę propozycję, by ludzie mogli dokonać swego wyboru w dniu głosowania w drugiej turze - powiedziała wczoraj ukraińska premier, zaznaczając, że jej propozycja ma charakter oficjalny. Gdyby rzeczywiście Tihipko poparł Tymoszenko, szanse pani premier na zwycięstwo na pewno by znacznie wzrosły.
Tymczasem były prezes Narodowego Banku Ukrainy na razie nie składa żadnych wiążących obietnic. Zapytany o to przez dziennikarzy Tihipko odrzekł wczoraj, iż może być premierem "zarówno przy prezydent Julii Tymoszenko, jak i przy prezydencie Wiktorze Janukowyczu". - Nie pozostanę poza wszystkimi tymi procesami i jeśli nowy prezydent - czy to Julia Tymoszenko, czy Wiktor Janukowycz - zbierze większość parlamentarną i zaproponuje mi stanowisko premiera, to nie odmówię - zaznaczył.
MBZ
Nasz Dziennik 2010-01-27 Nr 22

Autor: jc