Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] O. J. Cydzik CSsR: Podstawowym oczekiwaniem pielgrzymki Ojca Świętego do Kanady jest przeproszenie za rolę, jaką Kościół katolicki niestety odegrał w niszczeniu kultury ludów rdzennych

Treść

Jako Polacy mamy doświadczenie germanizacji i rusyfikacji. Do dzisiaj nas to boli i do dzisiaj się z tym zmagamy. Popatrzmy teraz na kanadyjskich Indian, których sytuacja była o wiele gorsza i proceder niszczenia ich tożsamości trwał przez ponad 100 lat. Kościół katolicki niejako z własnej woli, poprzez swoje zaangażowanie, stał się częścią machiny przemocy – mówił o. Jacek Cydzik CSsR, dyrektor Centrali Radia Maryja w Kanadzie, wyjaśniając w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja, dlaczego zbliżająca się pielgrzymka Ojca Świętego Franciszka do Kanady ma charakter pokutny.

W najbliższą niedzielę rozpocznie się pielgrzymka papieża Franciszka do Kanady. Ma ona mieć charakter pokutny za uczestnictwo przedstawicieli Kościoła w stuletnim procederze niszczenia kultury rdzennej ludności tego kraju. Z tego powodu duży nacisk położony został na spotkania Ojca Świętego z Indianami kanadyjskimi, Metysami oraz Inuitami. Pierwsze spotkanie Głowy Kościoła z przedstawicielami tych ludów będzie miało miejsce drugiego dnia pielgrzymki w Edmonton. We wtorek zaś Biskup Rzymu odprawi Mszę św. na stadionie Commonwealth w tym mieście, po czym odwiedzi Jezioro św. Anny, gdzie będzie się modlił i spotka się z ludnością rdzenną.

– Jezioro św. Anny, które nazywane jest Wakamne – Jeziorem Boga – przez ludy Lakota-Siuks, a przez ludy Kri nazywane jest Jeziorem Ducha – Manitu (to są nazwy pierwotne – red.) zawsze miało dla tych ludzi znaczenie większe niż tylko miejsce geograficzne. Natomiast gdy w 1842 roku przybył na to miejsce misjonarz katolicki, oblat Maryi Niepokalanej Jean-Baptiste Thibault, założył tam osadę – pierwszą misję na terenach, które później stały się prowincją Alberta. Misja miała później różne swoje dzieje, rozwijała się burzliwie, były okresy bardzo dobrej prosperity, potem było to miejsce opuszczone, jednak zawsze dla przedstawicieli ludów Lakota-Siuks, Kri i innych rdzennych mieszkańców było to miejsce święte – zaznaczył o. Jacek Cydzik CSsR.

Jest to miejsce ważne także dla kanadyjskich katolików, którzy co roku pielgrzymują nad jezioro w celach pokuty lub modlitwy o uzdrowienie. Tradycja ta została zapoczątkowana w 1889 roku przez innego oblata, o. Josepha Lestanc OMI.

– Do dzisiaj doroczne pielgrzymki gromadzą dziesiątki tysięcy ludzi. To jest jedno z ważniejszych miejsc na duchowej mapie Kanady – wskazał redemptorysta.

Z kolei w środę Ojciec Święty z położonego na zachodzie Kanady Edmonton uda się do miasta Quebec, leżącego na wschodzie kraju. Tam Papież spotka się z gubernator generalną Mary Simon, premierem Justinem Trudeau, dyplomatami, a także przedstawicielami władz cywilnych czy ludności rdzennej.

Kolejnego dnia Ojciec Święty sprawował będzie Eucharystię w narodowym sanktuarium św. Anny w Sainte Anne de Beaupré. Tego samego dnia w katedrze Notre-Dame w Quebeku będą miały miejsce nieszpory z udziałem Biskupa Rzymu oraz kanadyjskiego duchowieństwa, osób konsekrowanych, kleryków i pracowników duszpasterskich.

W piątek zaś Głowa Kościoła uda się na północ Kanady, gdzie w mieście Iqaluit spotka się z byłymi uczniami szkół z internatem, w których miały miejsce praktyki wynaradawiania dzieci ludów rdzennych i nieludzkie traktowanie podopiecznych. Tam też papież Franciszek spotka się z młodzieżą i osobami starszymi. Iqaluit i jego okolice zamieszkane są przez Inuitów, dawniej (niepoprawnie) nazywanych Eskimosami.

Gość „Aktualności dnia” zaznaczył, że posługujący wśród nich o. bp Jon Hansen CSsR mówił, iż wierni – zwłaszcza autochtoni pamiętający czasy walki z ich kulturą – mają wielkie oczekiwania związane z papieską pielgrzymką.

– Pierwszym podstawowym oczekiwaniem co do pielgrzymki Papieża jest przeproszenie za rolę, jaką Kościół katolicki niestety odegrał w trudnych, dramatycznych wydarzeniach historii (…). Proces pojednania i ujawniania na światło dzienne całej bardzo dramatycznej historii związanej z funkcjonowaniem szkół z internatem rozpoczął się już od momentu obchodów 500-lecia odkrycia Ameryki przez Kolumba, zatem były to lata 1991-1992, bo już w okolicach tej rocznicy pojawiały się różne dokumenty, które podejmowały temat. Jednym z nich jest przeproszenie, jakiego dokonali misjonarze oblaci Maryi Niepokalanej, którzy od początku tu posługują – mówił o. Jacek Cydzik CSsR.

Akt przeprosin został podpisany przez o. Douglasa Crosby’ego OMI, ówczesnego przewodniczącego konferencji prowincji oblackich w Kanadzie (dziś biskupa diecezji Hamilton). W dokumencie możemy przeczytać, że największym złem było nie to, co działo się w tego typu placówkach, lecz sam fakt ich istnienia. Z kolei drastyczne nadużycia wobec nieletnich zostały wprost nazwane „zdradą zaufania”. Dyrektor Centrali Radia Maryja w Kanadzie zaznaczył, że szkoły z internatem dla indiańskich dzieci były produktem mentalności imperialnej.

– Poczucie wyższości nad ludami rdzennymi, uważanie, że to nie (…) do końca ludzie, że trzeba ich cywilizować, że trzeba ich siłą, przemocą skłonić do porzucenia własnej kultury, własnych wierzeń, własnego języka. Taki proceder trwał przez lata. Dzisiaj się tego nie spotyka tak otwarcie i wszelkie instytucje państwowe wystrzegają się tego jak ognia, ale jeszcze 30-40 lat temu było czymś zrozumiałym, że taka postawa miała miejsce – zwrócił uwagę rozmówca Radia Maryja.

Wskazał też na wyniszczenie moralne ludności rdzennej, za które także w dużej mierze odpowiadają kolonizatorzy. Społeczność Indian kanadyjskich cierpi m.in. z powodu rozpadu rodzin, alkoholizmu czy narkomanii.

– Wielu dzisiaj przyznaje, że nie można tego zrzucić na jakieś osobiste problemy danych ludzi, którzy dzisiaj żyją, ale to są opłakane skutki ponad 100 lat poddania tych ludzi, rodzin kolonialnej presji, mentalności wyższości, odzierania ich z własnej kultury i tożsamości – podkreślił duchowny.

Wskazał, że wielu współczesnych Indian, choć wie o swoim pochodzeniu, to jednak nie ma pojęcia o swoim języku ojczystym czy tradycji.

– Jako Polacy mamy doświadczenie germanizacji i rusyfikacji. To były doświadczenia nie tylko XIX wieku, ale to była także II wojna światowa itd. Do dzisiaj nas to boli i do dzisiaj się z tym zmagamy. Popatrzmy teraz na tych ludzi, których sytuacja była o wiele gorsza i proceder niszczenia ich tożsamości trwał przez ponad 100 lat – zauważył redemptorysta.

Przy propagowaniu powrotu rdzennej ludności do ich kultury konieczne jest pojednanie z potomkami kolonizatorów, stąd hasło papieskiej pielgrzymki: „Krocząc wspólnie” (ang. „Walking together”). Fundamentem tego pojednania ma być przebaczenie, będące następstwem przeprosin ze strony państwa i Kościoła.

Jacek Cydzik CSsR zaznaczył, że Kościół już od lat podejmuje w tym kierunku istotne kroki. Zakonnik zwrócił uwagę, że chęć pojednania nie jest jednostronna.

– W jednym ze świadectw kogoś, kto przeszedł przez szkoły z internatem, doświadczył również różnych tragicznych nadużyć, było takie zdanie: „W moim rodzinnym domu rodzice powtarzali zawsze, że chociaż nie rozumiemy ludzi, którzy przyjechali do nas z Europy, musimy żyć obok siebie i sobie to życie ułożyć”. Wielu mówi, że teraz jest czas na to, aby ci, którzy tu przybyli, zaczęli rozumieć ludzi rdzennych, zaczęli rozumieć ich tragedię, którą przeżyli w ciągu minionych 100 lat, zaczęli uznawać także swoją winę za krzywdy, które tutaj wprowadzili – mówił dyrektor Centrali Radia Maryja w Kanadzie.

Wyjaśnił, że szkoły z internatem dla indiańskich dzieci były placówkami założonymi przez organy państwowe, jednak dużą część ich kadry stanowili przedstawiciele Kościoła katolickiego i innych wspólnot chrześcijańskich (głównie anglikanów i baptystów).

 – Kościół katolicki (…) niejako z własnej woli, poprzez swoje zaangażowanie, stał się niestety częścią machiny przemocy i niejednokrotnie przedstawiciele Kościoła (…) (byli to kapłani, zakonnicy, zakonnice czy personel świecki) odgrywali kluczową rolę we wprowadzaniu tego systemu. Stąd jest oczekiwanie przeprosin ze strony Papieża i stąd są wysiłki, które od prawie 10 lat są podejmowane przez rząd Kanady, aby zacząć drogę do pojednania – podkreślił duchowny.

Gość Radia Maryja zaznaczył, że oczekiwania wywołały ogromną chęć obecności na spotkaniach z Głową Kościoła. Z tego powodu zdecydowano, że ich uczestnicy będą musieli posiadać specjalne bezpłatne bilety. Natomiast wstęp na spotkanie z Ojcem Świętym w Iqaluit jest całkowicie wolny.

– Bezlimitowe podejście jest możliwe dzięki temu, że Iqaluit jest jedyną stolicą terytorialną Kanady, gdzie nie da się dotrzeć szosą, bo jest położone na wyspach arktycznych i trzeba tam po prostu dolecieć samolotem. Dlatego tam nie stawia się żadnych limitów – kto będzie, ten będzie – wskazał o. Jacek Cydzik CSsR.

Iqaluit będzie ostatnim przystankiem na drodze papieskiej pielgrzymki do Kanady. Prosto z niego Ojciec Święty uda się do Rzymu.

Całość rozmowy dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 22

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl

 

Autor: mj

Tagi: Franciszek Franciszek - podróż apostolska do Kanady Kanada pielgrzymka