Tydzień protestów
Treść
Pod znakiem antyrządowych protestów będzie upływał bieżący tydzień we Francji. Dzisiaj na wezwanie organizacji związkowych wyjdą na ulice francuskich miast licealiści, którzy domagają się zmiany przyjętego w ubiegłą środę przez Zgromadzenie Narodowe projektu ustawy o zmianie finansowania i zasad funkcjonowania szkolnictwa i instytutów badawczych.
Na jutro zapowiedziano strajk generalny i uliczne protesty pracowników państwowych ośrodków badawczych. Związki zawodowe sprzeciwiają się projektowi ustawy o orientacji i programowaniu badań naukowych. Ich zdaniem, nowe prawo przewiduje duże środki dla przedsiębiorstw i dla tzw. badań rentownych, nie uwzględniając postulatów sformułowanych w październiku 2004 r. w Grenoble podczas tzw. stanów generalnych badań publicznych. Środa jako dzień protestu nie została wybrana przypadkowo. Jutro przypada rocznica dymisji w 2004 r. 2 tys. dyrektorów laboratoriów badawczych, którzy w ten sposób domagali się zwiększenia zatrudnienia i dofinansowania badań naukowych.
W czwartek na apel wszystkich central związkowych ma dojść do ogólnokrajowego protestu przeciw uchwalonej przez Zgromadzenie Narodowe ustawy rozluźniającej 35-godzinny tydzień pracy. Przewidziane są przerwy w komunikacji kolejowej i autobusowej. Liczny udział w protestach zapowiedzieli uczniowie i pracownicy państwowego szkolnictwa, koncernu telekomunikacyjnego France Telecom i poczty. Centrale związkowe przewidują, że w czwartkowych manifestacjach będzie uczestniczyć od 300 do 500 tys. ludzi.
Planowane na czwartek protesty wzbudzają wiele kontrowersji. W tym dniu przybędzie do Paryża delegacja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego mająca ocenić kandydaturę stolicy Francji do organizacji w 2012 r. igrzysk olimpijskich. Słyszy się głosy, że manifestacje i protesty mogą mieć negatywny wpływ na decyzję komisji MKOl. Z tej racji socjalistyczna centrala CFDT zaproponowała zmianę daty ich przeprowadzenia, jednak jej propozycja została odrzucona przez pozostałe centrale związkowe.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2005-03-08
Autor: ab