Tworzyć jak Fra Angelico
Treść
Muzeum Diecezjalne w Sandomierzu 18 lutego br. po raz trzeci zorganizowało uroczyste obchody Dnia Artystów pod patronatem ks. bp. ordynariusza Andrzeja Dzięgi. Zaproszeni artyści, głównie ze Śląska, zwiedzili romański kościół św. Jakuba, Muzeum Diecezjalne, sandomierski rynek i katedrę. W Instytucie Teologicznym dyskutowali na temat roli artystów we współczesnej rzeczywistości. Wieczorem odprawiona została dla nich Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył ks. bp Marian Zimałek, miłośnik sztuki, przyjaciel artystów, darczyńca Muzeum Diecezjalnego.
Rozmowa z ks. Andrzejem Rusakiem, dyrektorem Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu
Jaka jest geneza Dnia Artystów obchodzonego 18 lutego, we wspomnienie bł. Fra Angelico?
- Dzień Artystów obchodzony jest w Kościele od jubileuszowego 2000 roku, kiedy to Jan Paweł II spotkał się w Rzymie z artystami przy grobie ich patrona - dominikanina Fra Angelico w bazylice Santa Maria sopra Minerva. Ojciec Święty wówczas zwrócił twórcom uwagę na postać, dzieło i życie Brata Anielskiego. Wybrał datę jego śmierci - 18 lutego, na dzień patronalny wszystkich twórców, proponując artystom w osobie błogosławionego przykład do naśladowania. Florencki artysta, wielki mistrz sztuki sakralnej, nie chcąc, aby oddawano mu próżną chwałę, życzył sobie umieścić nad prostym nagrobkiem słowa: "Nie mnie należą się laudacje /.../, lecz tylko Tobie należy się wszystko, Chryste, również dar, którym mnie obdarzyłeś i prace moje i trudy". Jego życie i twórczość stały się swoistą katechezą i wzorem do naśladowania przez wielu, w tym również przez wielkich artystów, o czym świadczą liczne ich wyznania, np. Michała Anioła Buonarottiego. Sławny rzeźbiarz i malarz przed dziełami swojego wielkiego poprzednika szukał wytchnienia i po jednej z takich medytacji w wierszu z 1540 roku stwierdza: "Mistrzostwa nie zdobędzie, kto wprzódy nie dosięgnie sztuki i życia krańców..." Dziś na nowo odkrywamy Fra Angelico.
Czego współcześni twórcy mogą uczyć się od artysty żyjącego na przełomie XIV i XV wieku?
- Jego wielkie dzieła pełne są pokoju i mistyki, świadczą też o głębokiej wierze i zaufaniu pokładanym w Bogu Ojcu, w Jego Synu Jezusie Chrystusie, w Duchu Świętym, i o miłości, jaką miał do Maryi, Matki Zbawiciela. Dzieła te zrodziły się z potrzeby serca i w ciszy. Mówią same za siebie. Wobec tajemnicy Boga warto nauczyć się więcej słuchać niż mówić. Dzieło mówi samo za siebie, a czas dopowiada. Język zaś gotów jest do przechwałek. Sztuka XX wieku popadła w taką właśnie skrajność przegadania.
Żywoty błogosławionego przekazują, że Fra Angelico nie brał pędzla do ręki, dopóki nie odmówił modlitwy. Jaki jest związek między wiarą i sztuką?
- Cały pontyfikat naszego Papieża podkreślał związek pomiędzy wiarą i kulturą, który rodzi się w cichej tajemnicy współpracy człowieka z Bogiem. Jan Paweł II przekonywał, że istnieje konieczność wzajemnego dopełniania się wiary i rozumu, bo wiara jest źródłem kultury rodzącej się we współpracy intelektu, a kultura jest ukoronowaniem wiary. W Niedzielę Wielkanocną 1999 roku Jan Paweł II podpisał list do artystów - głęboko humanistyczny dokument o wypowiadaniu w sztuce najgłębszych intuicji, pragnień, oczekiwań człowieka i o wielkiej religijnej inspiracji, która zaowocowała w ciągu stuleci wieloma arcydziełami. W liście przywołuje wielu artystów, w tym Fra Angelico, Norwida i Dostojewskiego z jego słynną frazą "piękno zbawi świat". Papież pisał, że właśnie zachwyt może stać się źródłem entuzjazmu do pracy, o której mówi Norwid. Tego entuzjazmu potrzebują ludzie współcześni i jutrzejsi, ażeby podejmować i przezwyciężać wszelkie wyzwania, jawiące się już na widnokręgu. Dzięki niemu ludzkość po każdym upadku będzie mogła się dźwigać i zmartwychwstawać. Jan Paweł II podkreślał, że każda autentyczna forma sztuki jest swoistą drogą dostępu do głębszej rzeczywistości człowieka i świata; że artysta jest tłumaczem tajemnicy człowieka, oraz że sztuka naprawdę wielka opiera się na tajemnicy istnienia. Współczesny artysta nie może ulegać ułudzie, że cel w sztuce osiągnie poprzez szok, zaskoczenie. Warto rozprawiać między sobą o formie sztuki, o sacrum w sztuce i stawiać pytania Bogu, ale też słuchać Go, by nie ulec ułudzie sławy i różnym formom współczesnej gnozy.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Alicja Trześniowska
"Nasz Dziennik" 2006-02-22
Autor: ab