Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Tworzenie siebie"

Treść

"Tworzenie siebie" to tytuł najnowszej książki Mieczysława Czajkowskiego. Ma ona charakter wspomnieniowy. Autor barwnie opisuje w niej najmłodsze lata swojego życia spędzone najpierw w kresowej osadzie Niechaczewo na Polesiu, a potem w Białymstoku i jego okolicach.

Dzięki lekturze możemy poznać realia życia przedwojennej kresowej osady, życia wśród pięknej przyrody i życzliwych ludzi, jednak niewolnej od zagrożeń ze strony czyhających na polskich patriotów komunistycznych band. Autor szczególnie dobrze poznał tę trudną sytuację, ponieważ jego ojciec był policjantem i nawet spać musiał z pistoletem pod ręką.
Szczęśliwe dzieciństwo młodego Mieczysława przerwała najpierw śmierć matki, a kilka lat później ojca. On i jego starszy brat Kazimierz trafili do sierocińca prowadzonego przez Księży Salezjanów w Supraślu niedaleko Białegostoku, jakiś czas przebywali również w Domu Braci św. Józefa w Białymstoku. Wychowanie, wykształcenie i opieka, jaką otrzymywali od księży i braci, pozwoliły im wyrosnąć na ludzi głębokiej wiary, ludzi solidnie przygotowanych do dorosłego życia. Dzieło Salezjanów w Supraślu oraz Braci św. Józefa w Białymstoku zatrzymał wybuch II wojny światowej.
Białostocczyznę najpierw na krótko zajęli Niemcy, aby przekazać ją pod koniec września 1939 r. wojskom sowieckim. Mieczysław Czajkowski jako młody chłopiec był świadkiem tego wydarzenia, kiedy to na dziedzińcu Pałacu Branickich w Białymstoku Niemcy przekazały symbolicznie część polskich ziem wschodnich, przez nich zdobytych, swemu sojusznikowi Związkowi Sowieckiemu. Sowieci zaraz wzięli się do wprowadzania tam swoich porządków. Dlatego też młody Mieczysław trafił wkrótce do komunistycznego domu dziecka. W książce opisuje, w jaki sposób radzieccy "wychowawcy" testowali na chłopcach metody, które miały uczynić z nich ludzi przydatnych komunistycznej władzy. Jedną z tych metod było - dziś tak modne - wychowanie bezstresowe.
Mieczysław Czajkowski swoją książkę napisał z myślą o ludziach młodych, często zagubionych w pluralizmie idei, poszukujących sensu życia. W przedmowie pisze on: "Moje pokolenie, które przechodziło jakże niełatwą, a zarazem piękną szkołę życia w drużynach harcerskich, zdało swój trudny egzamin, służąc Bogu i Ojczyźnie w latach wojny i zniewolenia komunistycznego. Wierzę mocno, że pokolenie Jana Pawła II jeszcze piękniej przeżyje swój czas. A jest to czas nowych wyzwań, gdzie ważą się losy cywilizacji chrześcijańskiej... Oby stanęli po właściwej stronie".
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2007-08-25

Autor: wa