Tusk wygodny dla Zachodu
Treść
Większość europejskich mediów relacjonowała wczoraj wyniki wyborów prezydenckich w Polsce. W komentarzach zwraca się uwagę na niską frekwencję, a rezultat głosowania komentowany jest jako "skręt Polaków w prawo". Część zachodnich mediów nawet nie ukrywała zadowolenia z wygranej Donalda Tuska i posuwała się do prymitywnej krytyki jego kontrkandydata, Lecha Kaczyńskiego. Przy okazji jeden z rosyjskich korespondentów posunął się do oczerniania Radia Maryja w stylu przypominającym sowiecką propagandę.
Rosja
Rosyjscy analitycy zgodnie twierdzą, że niezależnie od wyników wyborów prezydenckich w Polsce stosunki naszego kraju z Rosją nie poprawią się z powodu deklarowania przez obu kandydatów twardej polityki wobec Moskwy. W związku z tym agencja KM.ru już w tytule swojej korespondencji zapowiada, że "wybory w Polsce są dla Rosjan interesujące jedynie jako show". "Izwiestia" zauważają, iż wybory w Polsce zademonstrowały, że w naszym kraju istnieje "typowa demokracja zachodnia". Niezależnie od wyników głosowania zachowana zostanie stabilność polityczna - uważa dziennik.
Rzadkie informacje nt. Radia Maryja i "Naszego Dziennika" docierają do rosyjskiego czytelnika najczęściej w związku z wyborami i za pośrednictwem mediów postkomunistycznych uważanych za "dobre" i przyjazne wobec Rosji, typu "Przegląd", "Trybuna" czy tygodnik Jerzego Urbana, w czym celuje portal Inosmi.ru. W identycznym klimacie Aleksiej Timofiejew, warszawski korespondent rosyjskiej agencji Rosbałt, epatował swoich czytelników sensacyjną informacją, że w naszym kraju "Kościół miesza się do polityki nie tyle za pośrednictwem ambony, ile wykorzystując współczesne środki techniczne". "W Polsce nadaje wpływowa radiostacja katolicka Radio Maryja. Kieruje nią ksiądz o niejednoznacznej reputacji społecznej. Niektórzy mówią nawet o 'sekcie Rydzyka'. W czasie ostatniego weekendu przed wyborami prezydenckimi ksiądz zebrał kilka tysięcy adeptów w mieście Jasna Góra i wezwał ich do głosowania i do agitowania innych, by głosowali na 'Prawo i Sprawiedliwość'. Wezwał także do zatopienia 'Platformy'" - powielał Timofiejew "rewelacje" "Gazety Wyborczej", od której najwyraźniej nie stroni. Znana z dużo większego obiektywizmu rozgłośnia Echo Moskwy zwraca uwagę, że liderzy PiS mówią o "potrzebie stworzenia dobrosąsiedzkich stosunków z Moskwą". W komentarzu radia wyrażono przypuszczenie, iż również bracia Kaczyńscy "rozumieją, że to trudna i długa droga". W odróżnieniu od większości rosyjskich mediów Echo nie przesądza, że każdy wariant polskich wyborów prezydenckich miałby być dla Rosjan zły.
Francja
Gazeta "Le Figaro", komentując wyniki wyborów w Polsce, zastanawia się nad przyszłością stosunków naszego kraju z Rosją. Dziennik zwraca uwagę, że "aktywność Polski na Ukrainie i Białorusi doprowadziła do prawdziwej zimnej wojny pomiędzy Polską a Rosją. Polskie elity coraz poważniej obawiają się odradzania się rosyjskich ambicji imperialnych wzniecanych przez autorytarny reżim Władimira Putina". "Le Figaro" cytuje wypowiedź Lecha Kaczyńskiego, w której wzywa on do wykazania większej twardości wobec Moskwy, "ponieważ Polska uważana jest za ostoję sprzeciwu wobec nowego wzmacniania 'rosyjskiego imperializmu'".
WM
Wielka Brytania
Główne brytyjskie dzienniki zamieściły krótkie informacje o pierwszej turze wyborów prezydenckich w Polsce. "The Guardian" pisze, że Polska wydaje się skręcać bardziej na prawo po tym, jak dwóch centroprawicowych polityków, działaczy dawnej antykomunistycznej opozycji, przeszło do drugiej tury wyborów prezydenckich.
Także "The Times" pisze, że wybory prezydenckie wygra jeden z konserwatywnych kandydatów, a "byli komuniści zostali w końcu odsunięci od władzy". "Przez 10 lat Polska była kierowana przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, ale popierane przez niego ugrupowanie - Sojusz Lewicy Demokratycznej - zostało zrujnowane przez zarzuty o gospodarczą niekompetencje i korupcję" - pisze "The Times".
"The Independent" w skandaliczny sposób stwierdza, że w drugiej turze polskich wyborów prezydenckich zmierzą się "liberał, zwolennik wolnego rynku" i "prawicowiec, populista, który opowiada się za ograniczeniem praw homoseksualistów oraz przywróceniem kary śmierci".
Niemcy
Niemiecka prasa podkreśl a, że pojedynek pomiędzy Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim nie został jeszcze rozstrzygnięty, a dużo zależy od zachowania elektoratu Marka Borowskiego i Andrzeja Leppera.
Na nachalną propagandę wymierzoną w PiS pozwolił sobie "Berliner Zeitung", który napisał, że dawna klasa polityczna w Polsce całkowicie się zdyskredytowała, torując drogę "niepohamowanemu populizmowi". Zwycięstwo w wyborach prezydenckich kandydata PiS - partii, której niemal jedyną cechą jest "zuchwała zarozumiałość" - byłoby "alarmującym przykładem upadku politycznej kultury" - napisała gazeta.
Z kolei gazeta "Sueddeutsche Zeitung" uznała, że wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich wykazały, iż Polska "utraciła polityczną równowagę": "liberalne centrum jest słabe, godna wzmianki lewica nie istnieje".
Włochy
Dziennik "Corriere della Sera" napisał w powyborczym komentarzu, że mimo zwycięstwa Tuska w pierwszej turze rezultatu drugiej nie można być absolutnie pewnym, ze względu na "nieprzewidywalność" polskiego elektoratu.
Natomiast "La Repubblica" zwróciła uwagę na niską frekwencję. "Na niewiele zdały się powtarzane apele intelektualistów i hierarchów kościelnych o udział w wyborach" - uznała gazeta. Według niej, "Tusk ma zwycięstwo w kieszeni dzięki poparciu tego, co zostało z lewicy, a także Wałęsy i Kwaśniewskiego".
Szwecja
Wyniki pierwszej tury polskich wyborów prezydenckich odnotowują wszystkie szwedzkie dzienniki. Korespondentka szwedzkiej agencji prasowej TT pisała m.in.: "Nowoczesność Tuska kontrastuje z Kaczyńskim, obiecującym 'rewolucję moralną'". Szwedzkie media, podobnie jak inne w krajach zachodnich, ubolewają, że Kaczyński ma wrogie nastawienie do homoseksualistów.
Litwa
"Lietuvos Rytas" pisze: "Przed drugą turą obaj kandydaci jeszcze brutalniej zaatakują siebie nawzajem, co w ogóle uniemożliwi negocjacje w sprawie rządu". Z kolei "Respublika" stwierdziła: "Polacy wybierali między nowymi reformami a wartościami tradycyjnymi". Jednocześnie gazeta powieliła stereotyp rozpowszechniany przez media w Polsce, że "Tusk i jego partia chcą ożywić gospodarkę, zmniejszając podatki i biurokrację", natomiast "Kaczyński i jego partia akcentują konieczność obrony praw pracowników i realizację praw religijnych".
Czechy
Media jednogłośnie podkreślają małe zainteresowanie Polaków wyborami prezydenckim oraz bardzo ostry charakter ostatniej fazy kampanii wyborczej. Dziennik "Lidove noviny" pisze, że na Lecha Kaczyńskiego generalnie głosowały najbiedniejsze regiony Polski oraz że pierwsza tura wyborów okazała się dużym sukcesem Andrzeja Leppera, którego określa jako populistę. Gazeta "Mlada fronta Dnes" zaś w swoim komentarzu stwierdza, że wyborów tak naprawdę nikt nie wygrał.
Słowacja
Również słowackie gazety we wczorajszych wydaniach sporo miejsca - oprócz przedstawienia wstępnych wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich - poświęciły niskiej frekwencji. Powodów niskiej frekwencji jest wiele: wyjątkowo piękna pogoda jak na październik, drugie wybory w krótkim czasie, sondaże zapowiadające drugą turę oraz elektorat lewicy, który po rezygnacji Włodzimierza Cimoszewicza "w dużej mierze pozostał w domu" - napisał dziennik "Sme".
Belgia
Wybory prezydenckie potwierdziły "zwrot Polski w prawo" wyrażony dwa tygodnie temu w wyborach do Sejmu - pisały wczoraj belgijskie gazety. Prasa podkreśla też "paradoksalną sytuację": o urząd prezydenta walczą przywódcy partii, które zdecydowały się stworzyć rząd koalicyjny.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-10-11
Autor: ab