Tusk w sądzie, Kruk przed Trybunałem?
Treść
Jarosław Kaczyński mówi: "dosyć tego", i ponownie zapewnia, że Donald Tusk odpowie przed sądem za swoje słowa o "uwłaszczeniu się środowiska braci Kaczyńskich na państwowym majątku na początku lat 90.". Platforma Obywatelska zamierza natomiast pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej Elżbietę Kruk. Według posłów PO, była przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, składając rezygnację z zajmowanej funkcji, sparaliżowała prace Rady, i to w gorącym okresie kampanii wyborczej.
- Będzie proces, bo dosyć tego - zapewnił wczoraj premier Jarosław Kaczyński. Donald Tusk będzie musiał przed sądem udowodnić swoje słowa, że "środowisko braci Kaczyńskich uwłaszczyło się na majątku państwowym". Lider PO oczekiwał, iż zapowiedziany już dzień wcześniej proces odbędzie się w ekspresowym trybie wyborczym.
Z tego sposobu Jarosław Kaczyński jednak nie skorzysta. - Zaatakował środowisko PC, więc sąd by prawdopodobnie to oddalił w trybie wyborczym, stwierdzając, że PC nie istnieje i nie uczestniczy w kampanii wyborczej. To z kolei Donald Tusk by wykorzystywał jako swoje zwycięstwo - tłumaczył Kaczyński.
Platforma chce natomiast pociągnąć do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu kandydatkę PiS do Sejmu i byłą przewodniczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbietę Kruk za to, że osierociła Radę i swoim odejściem "sparaliżowała jej prace". Kruk zrezygnowała z zasiadania w Radzie pod koniec września, aby móc kandydować. - Pani przewodnicząca, dezerterując z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, sparaliżowała działalność konstytucyjnego organu państwa. Zrobiła to z pełną premedytacją i zrobiła to chyba ze świadomością swoich działań. Ponieważ wiadomo, że organ ten funkcjonuje tak, iż nie działa kolegialnie, tylko organem jest właśnie przewodniczący. Z momentem odejścia pani Elżbiety Kruk Krajowa Rada nie może podejmować żadnych decyzji - stwierdziła Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). Posłanka Platformy zwróciła uwagę, że odchodząc z Krajowej Rady, Kruk nie doprowadziła do wybrania wiceprzewodniczącego KRRiT, czym miała sparaliżować prace "konstytucyjnego organu" i złamać Konstytucję. Już po swojej rezygnacji Kruk tłumaczyła, że Rada wcale sparaliżowana nie jest i cały czas może nadzorować media. PO zapowiedziała także rozważenie przygotowania wniosku do prokuratury wobec zarządu TVP za nierówne dopuszczanie wszystkich partii na antenę telewizji publicznej.
Platforma zawarła wczoraj sojusz z Porozumieniem Zielonogórskim zrzeszającym pracodawców ochrony zdrowia. PZ w przeszłości stanowczo protestowało przeciw przedstawionym przez NFZ za czasów rządów PiS warunkom kontraktów na świadczenie usług zdrowotnych, grożąc zamknięciem szpitali.
Cały czas nie milkną jeszcze echa występu Aleksandra Kwaśniewskiego na konwencji LiD w Szczecinie. Zdaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego, "jest oczywistością", że Aleksander Kwaśniewski był pijany. - To jest fakt poza jakąkolwiek dyskusją, natomiast cała reszta należy do wyborców, którzy oceniają formację, która ma takiego przywódcę - mówił premier. Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak tłumaczył wczoraj w publicznym radiu, że nie ma powodu, by nie wierzyć Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, który zapewniał, że nie był pod wpływem alkoholu, lecz "zażywał bardzo mocne leki w związku z jego chorobą żołądkową".
Ludwik Dorn listy pisze
Najpierw do "wykształciuchów", a następnie powstaną również listy do "polskiego inteligenta", "złodzieja i aferzysty" oraz do wyborcy, "który uznaje, że dysponuje zdrowym rozsądkiem". Ludwik Dorn stwierdził, iż nie ukrywa, że celem tych listów jest zdobycie głosów, chociaż - jak zastrzegł - bynajmniej nie ubiega się o głosy "złodzieja i aferzysty".
W liście do "wykształciucha", który - jak zapowiedział Dorn - ma ukazać się w jednej z dzisiejszych gazet, ma napisać, zwracając się do owego jegomościa: "Apeluję do Pana, by 21 października zacisnął Pan - jeśli trzeba - zęby i głosował na PiS". Wszystkie listy dostępne mają być na blogu marszałka Sejmu.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-10-11
Autor: wa