Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tusk będzie miał proces

Treść

Prokuratura wytoczy proces liderowi Platformy Obywatelskiej za pomówienie o dokonanie przecieku. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że roszczenia odszkodowawcze wobec lidera PO będą wysokie. Sprawy zbadania przecieku do mediów treści rozmowy Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym, a także dotyczące jej treści zostaną rozpoczęte, gdy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdzi autentyczność nagrania i sporządzi stenogram z rozmowy.

Zapowiedź pozwu przeciw Donaldowi Tuskowi to konsekwencja wypowiedzi lidera Platformy Obywatelskiej po ujawnieniu w mediach treści rozmowy Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym. Tusk powiedział, że dziennikarze pozyskują materiały pochodzące z nielegalnego podsłuchu przez przecieki w prokuraturze, co jest, jak stwierdził, "niezwykle groźne z punktu widzenia normalnego funkcjonowania państwa". - W tej sprawie prokuratura wytoczy pozew Donaldowi Tuskowi, dlatego że w sposób kłamliwy pomówił prokuraturę o dokonanie przecieku - stwierdził Zbigniew Ziobro. Według szefa resortu sprawiedliwości, przeciek z prokuratury nie był możliwy nawet z przyczyn "technicznych". Nie dysponowała ona bowiem sprzętem, którym można było odtworzyć dostarczone przez ochroniarzy Gudzowatego nagranie. Jak zaznaczył, dotychczas prokuratura nie reagowała w przypadkach tego typu pomówień, jednakże skala naruszeń dóbr osobistych prokuratury i poszczególnych prokuratorów jest tak wielka, że teraz po takich wypowiedziach pozwy już będą. Minister sprawiedliwości zapowiedział też, że prokuratura będzie domagać się od Tuska wysokiego odszkodowania, które będzie nie mniejsze od żądanego przez lidera PO od Jacka Kurskiego. Tusk domaga się od Kurskiego przeprosin i 100 tys. zł na cel charytatywny za to, iż poseł PiS sugerował, że na kampanię prezydencką kandydata PO szły pieniądze z PZU. Według Ziobry, odszkodowanie, które mogłoby zostać zasądzone od polityka PO, trafiłoby na rzecz potrzebujących dzieci.

Prokuratura
nie zna treĘci rozmów
Zarzut o przecieku z prokuratury treści rozmowy Oleksy - Gudzowaty odrzucał również, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów, zastępca prokuratora krajowego Jerzy Engelking (na zdjęciu). - Prokuratura do chwili obecnej nie zna treści rozmów - dowodził Engelking. Jak wyjaśniał, płyta CD z nagraniem trafiła do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie 8 marca. Według niego, próba odtworzenia nagrania nie zakończyła się jednak sukcesem, jak przypuszcza - ze względu na słaby sprzęt, jakim prokuratura dysponowała.

Oleksy rezygnuje z partii
Dlatego 19 marca prokuratura wydała postanowienie, aby nośnik trafił do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ma potwierdzić autentyczność nagrania, sprawdzając m.in., czy materiał nie był montowany, oraz dokonać stenogramu z dwóch rozmów. Według zastępcy prokuratora krajowego, biegłym z zakładu kryminalistyki i chemii specjalnej operacja ta zajmie około 300 godzin pracy. Engelking wyjaśniał, że prokuratura dowiedziała się o istnieniu zapisu rozmowy Gudzowatego z Oleksym, prowadząc postępowanie dotyczące m.in. gróźb kierowanych wobec biznesmena.
Jak zaznaczył, wątkami poruszanymi w rozmowie przez Oleksego prokuratura będzie mogła zająć się dopiero wtedy, gdy otrzyma odpowiednią opinię z ABW, w której zostanie potwierdzone, co rzeczywiście Oleksy mówił Gudzowatemu. Wtedy sprawa stanie się przedmiotem odrębnego postępowania lub kilku postępowań. Zdaniem Engelkinga, objętość nagrania może świadczyć o tym, że media ujawniły jedynie niewielką część rozmowy obu panów. Tymczasem jeden z uczestników rozmowy - Józef Oleksy, złożył wczoraj legitymację SLD. Po tym jak w ujawnionej przez media prywatnej rozmowie z Gudzowatym pokazał prawdziwą twarz liderów lewicy, został w ubiegłą niedzielę zawieszony w prawach członka partii.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-03-30

Autor: wa