Tusk bagatelizuje
Treść
Premier Donald Tusk uważa, że nie ma powodu, abyśmy uczestniczyli w najbliższym szczycie grupy G-20 skupiającej państwa o największych gospodarkach świata. Zdaniem byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego, w takich spotkaniach nasz kraj powinien uczestniczyć i są wszelkie przesłanki ku temu, abyśmy mogli brać w nich udział. W ocenie prezesa PiS, nieuczestniczenie w szczycie zawdzięczamy wyjątkowej niezdarności naszej dyplomacji.
Rządowi Donalda Tuska nie udało się przyłączyć Polski do grupy krajów G-20, a w czwartek podczas szczytu państw grupy mamy być reprezentowani przez przewodzące obecnie Unii Europejskiej Czechy. Z porażki swojej ekipy premier jednak tragedii nie czyni, robiąc co najwyżej dobrą minę do złej gry.
- Rząd podjął starania i to nie jest tak, że wszystko, co sobie wymarzymy, będzie możliwe. Czy kiedykolwiek Polska uczestniczyła w szczytach G-20 i jaka jest formuła szczytów G-20? Nie ma żadnego obiektywnego powodu, abyśmy uczestniczyli w G-20 - uważa premier Donald Tusk.
Zdaniem szefa rządu, nie kwalifikujemy się nawet, by do G-20 należeć. - Tak jak Niemcy nie uczestniczą w formule Grupy Wyszehradzkiej, Albania nie jest członkiem Rady Europejskiej, a Stany Zjednoczone nie uczestniczą w naradach państw obszaru bałtyckiego, tak też my ciągle niestety nie jesteśmy jedną z dwudziestu największych gospodarek świata. Robimy wszystko, aby jak najszybciej stać się jedną z tych dwudziestu gospodarek, ale jeszcze nie jesteśmy - usprawiedliwiał się Tusk.
W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, poprzednika Tuska na stanowisku premiera, to, iż nasz kraj nie weźmie udziału w spotkaniu G-20, jest wielką klęską naszej dyplomacji, a "dzisiaj wszyscy wiedzą, że to spotkanie jest niesłychanie ważne". - Wbrew temu, co mówi pan Tusk, my jesteśmy jedną z dwudziestu największych gospodarek świata. Przy czym spośród trzech największych rankingów w dwóch my jesteśmy w pierwszej dwudziestce, a w jednym jesteśmy na 21. miejscu. Ale trzeba pamiętać, że przed nami jest Tajwan, który w tego rodzaju spotkaniach nie bierze udziału. Powinniśmy uczestniczyć w tym spotkaniu i tylko wyjątkowej niezdarności dyplomacji zawdzięczamy to, że nie uczestniczymy - mówił Jarosław Kaczyński. Jak dodał, silną przesłanką do zakwalifikowania do G-20 jest mocna pozycja Polski w naszym regionie Europy. Według prezesa Prawa i Sprawiedliwości, w szczycie nie uczestniczymy między innymi dlatego, że się z nami nie liczą. - Rząd nie jest poważnie traktowany, bo prowadzi politykę klientyzmu, to znaczy politykę autodegradacji. Ta polityka, która była tak ostro krytykowana podczas naszych rządów, to było właśnie odrzucenie polityki klientyzmu i licytowanie Polski do góry. W tej chwili, pod rządami pana Tuska, Polska się licytuje do dołu i mamy tego konsekwencje - tłumaczył Jarosław Kaczyński.
Członkowie G-20 spotykają się w czwartek w Londynie i będą dyskutować o sytuacji w światowej gospodarce i wspólnej polityce finansowej.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-03-31
Autor: wa