Turcja po wyborach
Treść
Turecki premier Tayyip Erdogan, lider Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), która odniosła zdecydowane zwycięstwo w niedzielnych wyborach parlamentarnych, zadeklarował, że będzie kontynuował starania o przyjęcie Turcji do Unii Europejskiej. Zapewnił także, że islamistyczna AKP będzie przestrzegała zasad świeckości państwa i chroniła jego jedność.
Partia Sprawiedliwości i Rozwoju uzyskała w niedzielnych wyborach 47 proc. głosów, co daje 342 mandaty w 550-miejsowym parlamencie. Jednym z pierwszych zadań nowego parlamentu będzie wybór kompromisowego kandydata na głowę państwa, aby zastąpić dotychczasowego prezydenta Ahmeta Necdeta Sezera. Deputowani będą również musieli pilnie rozważyć możliwość przeprowadzenia ofensywy wojskowej w północnym Iraku, gdzie swoje bazy mają kurdyjscy rebelianci. - Nieuzasadnione są natomiast obawy opozycji, że Turcja porzuci dotychczasową, laicką orientację - stwierdził Erdogan na powyborczym wiecu.
Jakkolwiek niedzielne wybory oceniane były jako najważniejsze w historii Turcji ostatnich lat, mające - jak sugerowano - zadecydować o przyszłym kształcie państwa, w praktyce jednak zapewne nie zmienią wiele. Zdaniem analityków, wybory nie rozwiązały podstawowej kwestii - nie wyeliminowały sporu między zwolennikami państwa świeckiego a religijnego, co było przyczyną ich wcześniejszego rozpisania. Wojskowi, tradycyjnie stojący na straży świeckości państwa, jeszcze przed wyborami ostrzegali, że nie zgodzą się na zmiany w tym obszarze. Jak do tej pory, generałowie nie skomentowali wyników niedzielnej elekcji. Zdaniem AKP, wybory stały się dowodem, że islam i demokracja mogą iść w parze.
AL, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-07-24
Autor: wa