Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Turcja grozi rozprawą z irackimi Kurdami

Treść

Armia turecka przystąpiła do przerzucania swoich wojsk pod granicę z Iranem i Irakiem, tłumacząc, że bojownicy Partii Pracujących Kurdystanu (PPK) mogą przeniknąć na terytorium Turcji. Nieoficjalnie mówi się o planach ofensywy, z wkroczeniem przez wojska tureckie do północnego Iraku włącznie.

Ankara zagroziła w poniedziałek wtargnięciem do sąsiedniego Iraku w celu przeprowadzenia operacji, której celem byłoby zniszczenie kurdyjskich sił. - Turcja ma swoje prawa wypływające z prawa międzynarodowego. Będą one stosowane do końca w pełnej mierze - zapowiedział minister sprawiedliwości tego kraju Cemil Cicek.
Jak poinformowała agencja Fogan, wojska lądowe, a także pododdziały pancerne, zmobilizowane z baz na wschodzie i centrum kraju, zajmują pozycje w prowincjach Hakkiari i Wan. Konflikt z PPK, która od 20 lat domaga się utworzenia na tureckim południowym wschodzie niezależnego Kurdystanu, pochłonął dotąd życie ponad 37 tys. ludzi. Władze Turcji odmawiają podjęcia dialogu z separatystami, zdecydowanie preferując rozwiązania siłowe.
Armia turecka otrzymała zadanie zapobieżenia jakimkolwiek próbom przejścia bojowników PPK na terytorium Turcji - poinformowała agencja ITAR-TASS. W tym celu m.in. utworzono specjalne grupy patrolowe. W rejonach górskich położonych bezpośrednio przy granicy z Irakiem i Iranem najczęściej dochodziło do starć i wymiany ognia z bojownikami.
Tureckie dowództwo wojskowe wielokrotnie ogłaszało swoją gotowość do przeprowadzenia operacji w północnym Iraku, "jeżeli będą wymagać tego okoliczności". W kwietniu na południowym wschodzie Turcji rozmieszczono 250-tysięczną grupę wojsk lądowych, wzmocnioną przez oddziały sił specjalnych, która przeprowadziła tam największą od kilku lat "operację antyterrorystyczną". USA wielokrotnie uprzedzały Turcję, że nie życzą sobie tureckich operacji w Iraku.
WM

"Nasz Dziennik" 2006-07-19

Autor: wa