Trzy podejścia do spotkania w sprawie stoczni
Treść
Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, spotkał się wczoraj z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. Ten polityczny akcent zabiegania o losy polskich stoczni poprzedziło techniczne spotkanie strony polskiej z ekspertami unijnymi, podczas którego dyskutowano o szczegółach zaproponowanych przez rząd rozwiązań dla naszych stoczni. Wkrótce Komisja Europejska dokona ostatecznej oceny przedstawionych planów restrukturyzacyjnych. Decyzja ta będzie miała kardynalne znaczenia dla przyszłości stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie.
O spotkanie z komisarz Neelie Kroes, którego tematem byłyby losy polskich stoczni, Ministerstwo Skarbu Państwa zabiegało trzykrotnie. Pierwsze nieskuteczne próby ustalenia terminu miały miejsce 10 i 12 września br. Dopiero list z ubiegłego tygodnia przyniósł efekt. - Chcieliśmy wytłumaczyć nasze stanowisko, odpowiedzieć na dodatkowe pytania i zapoznać się z opinią KE - powiedział nam wczoraj Maciej Wewiór, rzecznik prasowy MSP. Neelie Kroes wyraziła zgodę na dwa proponowane przez MSP spotkania: robocze i oficjalne. - Podczas spotkania technicznego eksperci wynajęci w Brukseli przez MSP i przedstawiciele inwestorów rozmawiali z urzędnikami Komisji Europejskiej o szczegółach przedstawionych przez nas planów - podkreślił Wewiór. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zaznaczył, że oficjalne spotkanie ministra Grada z komisarz Kroes miało bardziej charakter polityczny i było poniekąd spotkaniem "szefów dwóch stron". - To od rekomendacji pani komisarz zależy, jaka decyzja będzie podjęta przez KE w sprawie stoczni - dodał. W opinii Wewióra, można się spodziewać, że w niedługim czasie KE przedstawi swoją ocenę zaprezentowanych przez polski rząd planów restrukturyzacyjnych stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie.
Plany restrukturyzacji polskich stoczni trafiły do KE 12 września br. Był to graniczny termin nadesłania dokumentów. Według zaproponowanych rozwiązań, ISD Polska (obecnie właściciel Stoczni Gdańsk) miałby przejąć połączone zakłady w Gdańsku i Gdyni. W stocznię w Szczecinie miałoby zainwestować konsorcjum Mostostal Chojnice. Jeśli KE przyjmie wysunięte przez polski rząd rozwiązania, zakłady będą mogły liczyć na spokojny rozwój. W przypadku otrzymania negatywnej oceny stocznie będą musiały zwrócić otrzymaną po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej pomoc publiczną, a to oznacza dla nich bankructwo.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2008-10-01
Autor: wa