Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trzęsienie ziemi we Włoszech

Treść

Co najmniej 6 osób zginęło, a ponad 50 zostało rannych w trzęsieniu ziemi, które wczoraj nad ranem nawiedziło północne Włochy. 12 godzin później, w regionie Emilia-Romania, miały miejsce dwa bardzo silne wstrząsy wtórne, które spowodowały kolejne zniszczenia. Ministerstwo kultury mówi o olbrzymich stratach wśród zabytków.

Ziemia w północnych Włoszech zatrzęsła się wczoraj po raz pierwszy o godzinie 4.04. Wstrząsy, które - jak informuje włoska agencja informacyjna Ansa - miały siłę 5,9 stopnia w skali Richtera, trwały około 20 sekund. Najbardziej odczuli je mieszkańcy Bolonii, Ferrary, Modeny, Mantui i Rovigo i w tych właśnie miastach zanotowano największe zniszczenia. Trzęsienie odczuwalne było także w wielu innych rejonach, w tym m.in. w Weronie i Vicenzy w Wenecji Euganejskiej, w dużej części Toskanii, Lombardii, Trydencie i Friuli-Wenecji Julijskiej. Wczorajsze trzęsienie ziemi było niemal równie silne, jak trzęsienie w L´Aquili w Abruzji w kwietniu 2009 r., gdzie zginęło ponad 300 osób (tam wstrząsy miały siłę 6,2 stopnia w skali Richtera). Z wielu zabytkowych budynków i małych kościołów wpisanych na listę UNESCO pozostały tylko gruzy. Zawaliło się również wiele hal fabrycznych i budynków mieszkalnych oraz trzeba było ewakuować kilka szpitali. Pod gruzami zginęło co najmniej 6 osób. Trzy ofiary śmiertelne odnotowano w prowincji Ferrara. Jak informuje telewizja BBC, mężczyźni zginęli podczas nocnej zmiany w fabryce, gdy zawaliła się na nich jedna ze ścian. W miejscowości Sant´Agostino, gdzie zawalił się zakład ceramiczny, zginęło dwóch innych robotników, kolejna osoba poniosła śmierć w Ponte Rodoni di Bondeno, gdzie runął magazyn małej firmy. Ostatnią ofiarą jest najprawdopodobniej obywatel Maroka. Już nie samo trzęsienie, lecz strach przed nim doprowadził do śmierci dwie kobiety. Ofiarą paniki stała się przebywająca w Bolonii w sprawach służbowych 37-letnia Niemka, która zmarła na atak serca pół godziny po wstrząsach, oraz 100-letnia kobieta z Sant´Agostino.
Przez kolejne 12 godzin po porannym trzęsieniu ziemi w rejonie północnych Włoch odczuwalne były liczne wstrząsy wtórne o sile od 2,9 do 3,3 w skali Richtera. Jak się później okazało, poprzedzały one kolejne silne wstrząsy, które nastąpiły po południu. Pierwszy z popołudniowych wstrząsów miał siłę 5,1 zaś drugi 4,1 stopnia w skali Richtera. Ich epicentrum znajdowało się w rejonie miast Bolonia i Ferrara, a więc tam, gdzie ziemia zatrzęsła się rano. Na razie nie ma doniesień o ofiarach popołudniowych wstrząsów. Nie wytrzymały ich jednak kolejne konstrukcje nadwyrężone porannym trzęsieniem. Tym razem najwięcej budynków runęło w pobliżu miasta Ferrara. Nowe zniszczenia zauważono też w wielu innych miejscowościach, w tym chociażby w Sant´Agostino, gdzie zawalił się fragment budynku magistratu. W konsekwencji ciężko ranny został strażak, który spadł z dużej wysokości, gdy kontrolował budynek po porannym trzęsieniu ziemi. Fragmenty domów zawaliły się też w miejscowości Finale Emilia.
Tysiące ratowników i ochotników od wielu godzin przeczesują rumowiska w poszukiwaniu kolejnych ofiar. Włoskie media informują też o sukcesach, gdy z gruzów udaje się wydostać żywych. Sytuację w rejonach nawiedzonych przez kataklizm określa się jako dramatyczną. Panujący na ulicach olbrzymi chaos starają się opanować wszystkie służby na czele ze strażą pożarną i obroną cywilną. W wielu miejscach, w tym m.in. koło Modeny, otwarto specjalne punkty dla osób pozbawionych dachu nad głową. Tych zaś, jak wynika ze wstępnych szacunków, jest ponad 3 tysiące. Do pomocy w przeszukiwaniach gruzów ściągnięto wozy strażackie i ciężki sprzęt z całego kraju. Ratownicy podkreślają jednak, iż należy się przygotować na to, że liczba ofiar może wzrosnąć.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Poniedziałek, 21 maja 2012, Nr 117 (4352)

Autor: au