Trzeci kubek kawy. Podróże z Biblią

Treść

Znany polski biblista ks. prof. PWT dr hab. Mariusz Rosik jest również wielkim miłośnikiem podróżowania. Odwiedził już sześć kontynentów i ponad pięćdziesiąt krajów. Swoje zainteresowania biblijno-krajoznawcze znakomicie połączył w wydanej ostatnio książce "Trzeci kubek kawy. Podróże z Biblią".

Książka jest zbiorem tekstów, których szkice powstawały najczęściej właśnie w czasie podróży, a zostały uzupełnione podczas ich przygotowywania do druku. Czasami są to reportaże, niekiedy przypominają dziennik podróży, a jeszcze innym razem przeplatane są uniwersalną refleksją odbiegającą tematycznie od specyfiki danego miejsca. Zawsze jednak przepełnione są Biblią. Widoczna jest ona niemalże na każdej karcie tych pięknych biblijnych refleksji. W formie cytatu, motywu lub prostego skojarzenia. Autor przemierza w ten sposób kraje leżące nad Oceanem Indyjskim, ziemię biblijną, Skandynawię, państwa latynoskie, afrykańskie i śródziemnomorskie.
We wstępie do tej publikacji ks. prof. Mariusz Rosik napisał m.in.: "Na małym lotnisku w Kevlavik na Islandii jest zimno. Czekając na wciąż opóźniający się z powodu warunków atmosferycznych lot na Grenlandię, patrzę przez olbrzymie szyby na zacinający w lipcu śnieg z deszczem. Dopijam kawę. To już trzeci kubek dzisiaj. Starannie oplatam go dłońmi, aby nieco je ogrzać. Długi czas oczekiwania sprzyja refleksjom... A przecież nie tak widzi człowiek, jak widzi Bóg; człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu. Bóg natomiast patrzy w serce (1 Sm 16,7). Jak widzi Bóg? Jak patrzy na nas? Na ludzką miłość, złączoną przecież z lekiem i bólem? Jak patrzy na grzechy i żal? Jak widzi cierpienie? Zwłaszcza to niezasłużone? Jak spogląda na niechrześcijan? I to najważniejsze pytanie: czy potrafi płakać?".
Odpowiedź na te i wiele innych pytań można uzyskać, czytając bogato ilustrowaną zdjęciami książkę "Trzeci kubek kawy. Podróże z Biblią". Publikacja została wydana przez Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej "TUM".
Marek Zygmunt, Wrocław
"Nasz Dziennik" 2007-03-06

Autor: wa