Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trzeba zagoić stare rany

Treść

Kanclerz Niemiec Angela Merkel rozpoczyna wizytę w Polsce

Z Ryszardem Schnepfem, doradcą premiera ds. polityki zagranicznej, rozmawia Małgorzata Goss

Co będzie tematem rozmów?
- To jest niezwykle ważna wizyta - pierwsza wizyta pani kanclerz w Polsce i jedna z jej pierwszych wizyt zagranicznych. To ogromna szansa dla nas i dla Niemców, żeby zagoić stare rany i otworzyć nowe perspektywy we wzajemnych stosunkach.

Co Pan ma na myśli, mówiąc o "starych ranach"?
- To oczywiście kwestia Centrum Wypędzonych, kwestia gazociągu północnego. Najważniejsza jest atmosfera. Myślę, że w tej chwili istnieje dobra wola. Ważne jest, aby to pierwsze spotkanie odbyło się w przyjaznej atmosferze, i pewnie takie będzie. Wspomniane tematy będziemy szczegółowo omawiać, choć nie wiem, czy wszystkie podczas pierwszego spotkania, bo ono jest jednak krótkie i dosyć wyczerpujące: pani kanclerz będzie się widziała i z prezydentem, i z prezydentem elektem, i z panem premierem, więc kalendarz ma wypełniony, a na spotkania przeznaczone są jedynie popołudniowe godziny. Myślę więc, że te tematy zostaną po prostu zasygnalizowane jako to, co nas niepokoi, a głębszy dialog podejmiemy być może w gronie ekspertów.

I jeszcze trudna sprawa. Pani kanclerz przed wyborami udzieliła poparcia Donaldowi Tuskowi.
- No cóż... to jest taka delikatność, a może niedelikatność. Oczywiście bardzo żałujemy, że tak się stało. Jednak nie będziemy robili z tego wielkiego problemu. Jest rząd, jest wybrany prezydent. To jest duży gest, że pani kanclerz jedzie z wizytą do Warszawy wcześniej niż do Moskwy. Proszę o tym pamiętać.
Małgorzata Goss

Budujmy na fundamencie prawdy
Niemal równoczesna zmiana u steru państwa, jaka dokonała się w Polsce i w Niemczech, stanowi doskonałą okazję, aby rozpocząć budowę podwalin pod nowe, bardziej autentyczne stosunki polsko-niemieckie. Do tej pory proces polsko-niemieckiego pojednania toczył się tak naprawdę w sferach wąsko pojętych elit politycznych i operował językiem nie zawsze zrozumiałym dla obu narodów. Dlatego spod gładkiej powierzchni rzekomo uładzonych spraw wyskakiwały raz po raz oddolne inicjatywy w rodzaju głośnej uchwały Bundestagu określającej tzw. wypędzenia jako sprzeczne z prawem międzynarodowym, pomysły Pruskiego Powiernictwa skierowane na odzyskanie majątków i dochodzenie od Polski odszkodowań przed europejskimi trybunałami czy wreszcie projekt wybudowania Centrum Wypędzonych w Berlinie.
W tej sytuacji kamieniem węgielnym pod dobre stosunki między naszymi narodami - oparte na prawdzie - byłoby, jak postulują Jan Maria Jackowski i Stefan Hambura, wybudowanie - właśnie w Berlinie - Centrum Martyrologii Polaków podczas II wojny światowej. Zapewne edukacyjna działalność takiego Centrum pomogłaby właściwie ułożyć relacje między naszymi narodami.
Małgorzata Goss

Straty ludności polskiej w wyniku II wojny światowej:

Według prowizorycznego zestawienia strat Ministerstwa Prac Kongresowych Rządu RP z 1944 r., Polska straciła 4 mln 114 tys. obywateli, w tym 2 mln 481 tys. Żydów.

Zgodnie z szacunkami dokonanymi po wojnie przez BOW, w latach 1939-1945 straciło życie 6 mln 928 tys. obywateli polskich, w tym ok. 3 mln Żydów.

Badania weryfikacyjne przeprowadzone przez Komisję przy Ministerstwie
Finansów skorygowały łączną liczbę strat ludnościowych do 5 mln 85 tys. osób, z czego 550 tys. zginęło w wyniku działań wojennych, 3 mln zostało zamordowanych, 1 mln 83 tys. zmarło w więzieniach i obozach, 274 tys. to ofiary śmiertelne pracy przymusowej, a 168 tys. stanowią zgony spowodowane wycieńczeniem. W całkowitej liczbie strat na ludność żydowską miało przypadać 3 mln 378 tys., a na ludność polską 1 mln 707 tys.

Straty ludnościowe Polski wskutek wojny wyniosły łącznie ponad 18 proc. stanu z 1939 r.

(Źródło: "Problem reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich 1944-2004" pod red. prof. Witolda M. Góralskiego, Wyd. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)

"Nasz Dziennik" 2005-12-02

Autor: mj