Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trzeba pomagać rodakom

Treść

Czy nasze służby dyplomatyczne poradzą sobie z wprowadzeniem Karty Polaka? Posłowie z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą podkreślają, że na pewno zainteresowanie Kartą ze strony naszych rodaków będzie bardzo duże i należy kontrolować rząd, jak będzie radził sobie z jej wydawaniem. Wiceprzewodniczący komisji Franciszek Stefaniuk (PSL) zaproponował nawet przeprowadzenie wizytacji w konsulatach, by sprawdzić funkcjonowanie ustawy w rzeczywistości. Obecny na sali Wojciech Tyciński, naczelnik Wydziału Polonii w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, postulował zmianę terminu sprawozdania resortu z przygotowań do wejścia w życie ustawy. - Jeśli chodzi o Kartę Polaka, to według planu prac komisji rząd ma zdać relację w styczniu. Niewiele będzie wówczas rzeczy do przedyskutowania. Proponowałbym przesunięcie terminu na marzec. W tej godzinie zero, kiedy Karta będzie wchodziła w życie, więcej będzie do powiedzenia - zauważył. Ale posłowie uznali, że jest jednak o czym już teraz dyskutować. Ich zdaniem, po Kartę Polaka mogą zgłosić się dziesiątki lub nawet setki tysięcy osób i parlament powinien wyjaśnić jak najszybciej różne wątpliwości związane z funkcjonowaniem ustawy o Karcie. Jednym z kryterium jej uzyskania jest podstawowa znajomość języka polskiego. - Co to w rzeczywistości oznacza? Nie jest to w ustawie wystarczająco sprecyzowane. Trzeba również tę sprawę przedyskutować - podkreślił poseł Marek Borowski, przewodniczący komisji. Oprócz spraw związanych z Kartą posłowie omawiali również to, jaka powinna być rola komisji w prowadzeniu polityki państwa wobec Polonii i Polaków mieszkających za granicą. Adam Lipiński (PiS) wskazał na to, że do tej pory komisja w zasadzie zajmowała się tylko monitorowaniem spraw związanych z Polonią. Tymczasem jego zdaniem ciężar prac posłów należałoby przesunąć w kierunku merytorycznym, chodzi np. o przygotowywanie projektów ustaw oraz występowanie z inicjatywami ustawodawczymi. Bardzo ważne jest ponadto ściślejsze kontrolowanie działań MSZ w zakresie opieki nad Polonią. - Podam jeden przykład. Od niedawna na Białorusi w telewizji emitowany jest serial fabularny, w którym pokazuje się rzekome rzezie popełnione przez żołnierzy Armii Krajowej na białoruskiej ludności cywilnej w czasie II wojny światowej. Obowiązkiem MSZ jest m.in. pomagać Polakom za granicą, więc chciałbym, aby ministerstwo zareagowało na ten problem i zajęło konkretne stanowisko - oświadczył poseł Lipiński. Poparł go wiceprzewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO). - Jeśli chodzi o ten film, to trzeba zauważyć, że na Białorusi stale odbywają się takie akty uderzające w polskość, więc powinniśmy badać te problemy nieustannie - zaznaczył. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-01-11

Autor: wa