Trybunał "sprząta" po wywłaszczeniach
Treść
Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył skargę konstytucyjną Wiesława P. dotyczącą zwrotu wywłaszczonej przez władze PRL nieruchomości, której nie mógł odzyskać. Sędziowie przyznali mu rację, dlatego Sejm będzie musiał do ustawy o gospodarce nieruchomościami, która umożliwia zwrot wywłaszczonych nieruchomości, włączyć też tych właścicieli, którym odebrano nieruchomości, wybudowano na nich budynki państwowych instytucji, administracji lub przedsiębiorstw, a które teraz stały się zbędne.
Skarżącym był właściciel nieruchomości położonej w Ostrowie Wielkopolskim. W okresie wojny na fundamencie z cegły postawiono drewniany barak przeznaczony na lokale administracyjno-biurowe. Po zakończeniu wojny pomieszczenia zostały zajęte przez Ligę Obrony Kraju, która urządziła na terenie nieruchomości Ośrodek Szkolenia Zawodowego Kierowców. Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Ostrowie wezwało właściciela do odstąpienia prawa własności nieruchomości w trybie ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Odmówił, dlatego wszczęto postępowanie o podział nieruchomości. W jego następstwie utworzono działkę zabudowaną barakiem przeznaczoną dla Skarbu Państwa oraz działkę przeznaczoną dla właściciela. Następnie wszczęto postępowanie wywłaszczeniowe, w konsekwencji którego skarżący wyraził zgodę na zbycie wskazanej części nieruchomości. Dziś działka nie jest używana. Mężczyzna wystąpił o zwrot nieruchomości, tym bardziej że powód, dla którego dokonano wywłaszczenia, się zdezaktualizował. By dojść sprawiedliwości, zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami przewidujące zwrot nieruchomości nabytych na rzecz Skarbu Państwa na podstawie umów zawartych m.in. w oparciu o jeden z zapisów ustawy z 1958 roku. W jego ocenie, ustawa naruszyła "zasadę ochrony zaufania jednostek do państwa i stanowionego przez nie prawa" oraz konstytucyjny nakaz równości i ochrony praw majątkowych. Przede wszystkim nie brała pod uwagę faktu wywłaszczenia, uniemożliwiając zwrot jego nieruchomości zbytej w toku postępowania wywłaszczeniowego.
Trybunał Konstytucyjny przyznał wczoraj Wiesławowi P. rację, stwierdzając, że pominięcie jego przypadku w ustawie z 1997 r. o gospodarce nieruchomościami jest niezgodne z Konstytucją i w praktyce uniemożliwiała odzyskanie własności. Jak wskazywał sędzia Adam Jamróz, sąd administracyjny przez wadliwie napisaną ustawę o gospodarce nieruchomościami, która nie brała przypadków wywłaszczenia na podstawie art. 47 ustawy wywłaszczeniowej z 1958 roku, nie mógł ich swobodnie "dodawać", gdyż weszłyby w kompetencje ustawodawcy. - Wywłaszczenie wspomnianej nieruchomości nastąpiło jednak na podstawie wadliwego stosowania prawa - podkreślał sędzia Jamróz. Przez to prawa ubiegania się o zwrot wywłaszczonej nieruchomości pozbawieni są ci, od których Skarb Państwa nabył w formie dobrowolnej umowy nieruchomość, o której wywłaszczenie się ubiegał, jeśli w akcie notarialnym przenoszącym własność nieruchomości został wskazany art. 47 ust. 1, a nie art. 6 ustawy z 12 marca 1958 roku. Natomiast prawo ubiegania się o zwrot wywłaszczonej nieruchomości posiadają ci, od których Skarb Państwa nabył nieruchomość w formie dobrowolnej umowy, lecz w akcie notarialnym wskazano jako podstawę prawną art. 6 ustawy z 12 marca 1958 roku.
- Trybunał nie znajduje żadnych wartości, zasad lub norm konstytucyjnych, które uzasadniałyby odmienne potraktowanie wskazanych wyżej grup osób - stwierdził Trybunał Konstytucyjny. W ocenie sędziów osoby te znajdują się w bardzo podobnej sytuacji, dlatego teraz mogą żądać zwrotu wywłaszczonej nieruchomości lub jej części, jeśli stała się ona zbędna na cel określony w wywłaszczeniu.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2011-05-20
Autor: jc