Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trybunał skrócił wyrok

Treść

W trakcie wczorajszego procesu apelacyjnego trybunał ONZ ds. zbrodni w byłej Jugosławii skrócił o 4 lata wyrok więzienia dla byłego generała Serbów bośniackich - 67-letniego Dragomira Milo˘sevicia, który w grudniu 2007 roku został skazany na 33 lata więzienia za oblężenie Sarajewa i ostrzeliwanie tamtejszej ludności cywilnej.

Sędziowie Izby Apelacyjnej, podtrzymując większość zarzutów wobec Milo˘sevicia, zgodzili się z orzeczeniem sądu pierwszej instancji, że musi on odpowiedzieć za zbrodnie dokonane na ludności cywilnej. - Milo˘sević czynił więcej niż tylko tolerowanie zbrodni jako dowódca - powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Fausto Pocar. - Podtrzymując i intensyfikując kampanię skierowaną przeciwko ludności cywilnej w Sarajewie w okresie ujętym w akcie oskarżenia, zachęcał dodatkowo swoich podwładnych do popełniania zbrodni przeciwko cywilom - dodał sędzia Pocar, cytowany przez PAP. Ostatecznie sędziowie uznali jednak, że generał nie miał bezpośredniego związku z trzema wcześniej zarzucanymi mu bombardowaniami, w związku z czym skrócili Milo˘seviciowi karę do 29 lat więzienia. Do dwóch ze wspomnianych ataków doszło w sierpniu 1995 roku, gdy Milo˘sević przebywał w szpitalu w Belgradzie. Z kolei w trzecim przypadku sędziowie nie byli w stanie ustalić, która ze stron - Serbowie czy muzułmanie, wystrzeliła pociski, które w grudniu 1994 roku spadły na pchli targ w Sarajewie.
Oblężenie Sarajewa trwało 3,5 roku - od kwietnia 1992 roku do października 1995 roku. Zgodnie z danymi Komitetu Helsińskiego, tylko od ognia artyleryjskiego i kul snajperów zginęło wówczas niemal 12 tys. mieszkańców miasta, w tym 1,5 tys. dzieci. O dokonanie tych zbrodni oskarża są obok generała Milo˘sevicia również ówczesnego prezydenta Serbów bośniackich - Radovana Karadżicia (jego proces przed trybunałem ONZ niedawno się rozpoczął), i dowódcę armii serbskiej - generała Ratka Mladicia (jest on wciąż poszukiwany listem gończym, a co jakiś czas pojawiają się plotki o jego śmierci).
MBZ
"Nasz Dziennik" 2009-11-13

Autor: wa