Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trybunał popiera Litwę

Treść

Litwa może odmówić zmiany pisowni nazwiska w urzędowych dokumentach na polską - tak orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Odejście od tej zasady obowiązuje wyłącznie wtedy, gdy powoduje to "poważne niedogodności" dla zainteresowanych. Do takich jednak Trybunał nie zaliczył prośby polskiego małżeństwa, państwa Wardynów, którym zmiany pisowni nazwiska odmówił urząd w Wilnie. Orzeczenie Luksemburga nie oznacza jednak końca walki naszych rodaków o oryginalny zapis nazwiska.
Po tym, jak litewscy urzędnicy odmówili Małgorzacie Runiewicz wpisania do dowodu osobistego nazwiska w jego oryginalnej pisowni, wraz z urodzonym w Polsce mężem postanowiła skierować sprawę do sądu rejonowego. Wileński sąd zwrócił się zaś do Luksemburga z prośbą o interpretację prawną litewskich przepisów. Po zbadaniu sprawy Trybunał orzekł, że obowiązujące na Litwie zasady pisowni nazwisk jedynie przy użyciu litewskiej transkrypcji nie łamią unijnych zasad. "Uregulowanie krajowe przewidujące, że imiona i nazwiska mogą być zapisywane w aktach stanu cywilnego tego państwa wyłącznie w formie zachowującej reguły pisowni języka urzędowego, dotyczy sytuacji, której nie obejmuje zakres stosowania dyrektywy Rady 2000/43/WE z dnia 29 czerwca 2000 r. wprowadzającej w życie zasadę równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne" - czytamy w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak wyjaśniono w orzeczeniu, "nie stoi na przeszkodzie temu, by właściwe władze państwa członkowskiego odmówiły na podstawie uregulowania krajowego przewidującego, że nazwisko i imiona mogą być zapisywane w aktach stanu cywilnego tego państwa wyłącznie w formie zachowującej reguły pisowni języka urzędowego, zmiany w akcie urodzenia i akcie małżeństwa jednego ze swoich obywateli jego nazwiska i imienia zgodnie z regułami pisowni innego państwa członkowskiego".
Oznacza to, że odrzucając złożony w 2007 r. do urzędu w Wilnie wniosek Małgorzaty Runiewicz o zmianę imienia i nazwiska zawartych w jej akcie urodzenia oraz w akcie małżeństwa na "Małgorzata Runiewicz-Wardyn" (administracja zapisała je jako "Malgozata Runevic-Vardyn"), urzędnicy postąpili zgodnie z litewskim prawem. Choć, jak informuje PAP, Trybunał nie wykluczył, że odmowa dokonania takiej zmiany może powodować niedogodności dla małżonków, to jednocześnie wskazał, że "o tym, czy odmowa zmiany wspólnego nazwiska małżonków może powodować dla zainteresowanych takie niedogodności, powinien zdecydować sąd krajowy". O zmianę pisowni swoich imion poprosił też mąż pani Małgorzaty - Łukasz, którego nazwisko w akcie małżeństwa wydanym przez Urząd Stanu Cywilnego w Wilnie zostało transkrybowane na "Lukasz Pawel Wardyn". W tym przypadku Trybunał stwierdził, że odmowa zmiany aktu małżeństwa tak, by imiona obywatela UE były zapisane ze znakami diakrytycznymi, jak w aktach wydanych przez państwo pochodzenia, "nie stanowi ograniczenia swobód przyznanych w traktacie każdemu obywatelowi Unii".
Wyrok unijnego Trybunału nie oznacza jednak zakończenia batalii o oryginalną pisownię polskich nazwisk na Litwie. Minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Szimaszius, będący zwolennikiem zapisu nazwisk w ich rodzimym brzmieniu, stwierdził, że Trybunał w Luksemburgu przedstawił jedynie swoją argumentację. Jak podkreślił, ostateczną decyzję w tym konkretnym przypadku powinien podjąć litewski sąd. Choć w jego opinii może to również zostać rozwiązane w drodze legislacyjnej. Szimaszius stwierdził, że decyzja unijnego sądu nie będzie miała wpływu na żądania Polaków z Litwy, którzy w dalszym ciągu będą walczyli o zapisywanie ich nazwisk w polskiej transkrypcji.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2011-05-13

Autor: jc