Trybunał nie pomoże Ukrainie?
Treść
Walka o władzę na Ukrainie coraz bardziej dzieli już nie tylko partie, lecz także społeczeństwo i administrację. Pod presją polityków prezes ukraińskiego Trybunału Konstytucyjnego podał się wczoraj do dymisji. Trybunał ma wkrótce zdecydować o tym, czy decyzja prezydenta Wiktora Juszczenki o rozwiązaniu parlamentu była zgodna z konstytucją. Na Ukrainie zachowanie prezesa postrzegane jest jako potwierdzenie, że kierowany przez niego organ ugnie się pod presją rządu i większości parlamentarnej.
"Stabilność! Praca! Jedność!", "Zamach konstytucyjny nie przejdzie!", "Konstytucja ponad wszystko!" - pod takimi hasłami w centrum Kijowa kontynuowali wczoraj demonstracje zwolennicy władzy oligarchiczno-socjalistyczno-komunistycznej tworzącej koalicję rządową. Ponad 5 tysięcy ludzi - głównie w starszym wieku - próbuje naśladować "pomarańczowych" z 2004 roku, ale dziś wygląda to jak farsa. Przewodniczący parlamentu Ołeksandr Moroz, który jeszcze 3 lata temu był przeciwnikiem Janukowycza, tłumaczył na spotkaniu z manifestującymi, że koalicja rządząca nie boi się nowych wyborów, ale uzurpacji władzy przez prezydenta Wiktora Juszczenkę. Jednak ewentualne nowe wybory parlamentarne mogą być porażką dla socjalistów, którzy według ostatnich sondaży nie przekroczą progu wyborczego.
Sondaże nie są korzystne także dla obecnej opozycji. Gdyby zapowiedziane na koniec maja wybory parlamentarne odbyły się teraz, mogłaby je wygrać rządząca Partia Regionów Ukrainy - wynika z dwóch sondaży zaprezentowanych wczoraj rano przez agencję Interfax-Ukraina. Według ośrodków badawczych, PRU popiera 33,5 proc. ankietowanych, Blok Julii Tymoszenko - 24,9 proc., proprezydencką Naszą Ukrainę - 9,6 proc., a Komunistyczną Partię Ukrainy - 5 procent. Wyniki mogą jednak nie odzwierciedlać obecnych nastrojów, ponieważ badanie przeprowadzono na przełomie lutego i marca, a więc przed wybuchem obecnego kryzysu.
Nie wiadomo też, czy dojdzie do wyborów. Decyzja prezydenta Juszczenki została bowiem zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego, ten zaś ugina się otwarcie pod presją polityków. Z tego powodu jego prezes Iwan Dombrowski złożył wczoraj dymisję. Nie została ona jednak przyjęta przez sędziów.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów, WP, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-04-05
Autor: wa