Trybunał Konstytucyjny wykluczył KO
Treść
Adam Jamróz i Marian Grzybowski, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, który od środy debatuje nad legalnością ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego, byli - jak wynika z dokumentów IPN - kontaktami operacyjnymi służb specjalnych PRL. Informację taką ujawnił wczoraj poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Na jego wniosek po kilkugodzinnej naradzie prezes TK Jerzy Stępień wyłączył obu sędziów ze składu debatującego nad legalnością ustawy lustracyjnej. Nadal jednak w pracach biorą udział sędziowie, którzy wcześniej dali się poznać jako zdecydowani przeciwnicy lustracji.
Marian Grzybowski, wybrany przez Sejm na sędziego Trybunału Konstytucyjnego w 2001 roku, oraz Adam Jamróz, desygnowany na to stanowisko w 2003 roku, współpracowali z komunistycznymi służbami specjalnymi - ujawnił wczoraj poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS), powołując się na informacje zgromadzone w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Z akt IPN wynika, że obaj sędziowie decydujący o legalności i zgodności z Konstytucją polskich ustaw byli zarejestrowani jako kontakty operacyjne służb specjalnych PRL. Według informacji IPN, Grzybowski był zarejestrowany przez wywiad MSW jako KO "Krakatau", natomiast Jamróz przez wywiad MSW z Katowic pod pseudonimem KO "Ladro". Grzybowski podlegał Departamentowi I MSW, natomiast Adama Jamroza zarejestrowała i prowadziła katowicka filia wywiadu MSW. Według nazewnictwa służb specjalnych PRL, kontakt operacyjny (KO) w departamencie I MSW, czyli wywiadzie cywilnym PRL, oznaczał w pełni świadomego i dyspozycyjnego konfidenta - najwyższą formę kategorii współpracy przeznaczoną w wywiadzie dla obywateli PRL.
- Nigdy w żadnej formie nie współpracowałem ze służbami specjalnymi PRL - przekonuje prof. Adam Jamróz. Dodaje, że w 1977 r. przed wyjazdem na stypendium do Francji pracownik służb specjalnych PRL namawiał go do współpracy, a on odmówił. Jamróz przekonywał, że gdy wrócił ze stypendium, ów funkcjonariusz prosił go, by przekazać mu "jakiekolwiek materiały naukowe" z tego stypendium, czego on równie zdecydowanie odmówił. Oświadczenie o braku jakiejkolwiek współpracy z SB złożył również sędzia prof. Marian Grzybowski.
- O Grzybowskim w IPN są jedynie zapisy o jego rejestracji jako kontakt operacyjny wywiadu PRL, teczkę zniszczono w 1990 r., a o Jamrozie istnieją zapisy o jego kontaktach ze służbami specjalnymi PRL - mówił w rozmowach z dziennikarzami poseł Arkadiusz Mularczyk, który wczoraj na posiedzeniu Trybunału Konstytucyjnego ujawnił całą sprawę. Parlamentarzysta, współautor nowej ustawy lustracyjnej, poinformował też, że wnioski o przeprowadzenie stosownej kwerendy w archiwach IPN złożył w środę, zgodnie z zapisami nowej ustawy lustracyjnej otrzymał też prawo wglądu w dokumenty.
- Potwierdza się moja teza, że biuro lustracyjne IPN działa politycznie - skoro jest w stanie między 15.00 jednego dnia i 11.00 dnia następnego przekopać półtora miliona teczek. Kto spowodował, że tak szybko działali prokuratorzy IPN przez noc - grzmiał zdenerwowany poseł Ryszard Kalisz (SLD).
- IPN, realizując zapisy nowej ustawy, prowadzi prace nad katalogami, o których mowa w tej ustawie. Zgodnie z ustawą do katalogów w pierwszej kolejności trafiają osoby pełniące ważne funkcje w państwie - w tym także sędziowie TK - ripostował Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej. Arseniuk dodał także, że IPN nie przesądza o niczym, a jedynie udostępnia informacje ze swoich archiwów, oraz że każda osoba może wystąpić o dostęp do akt sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Sędziowie odsunięci ze składu
Powołując się na materiały IPN, Arkadiusz Mularczyk złożył wniosek o wyłączenie sędziów Jamroza i Grzybowskiego z procesu. Wniosek poparł też wiceprokurator generalny Przemysław Piątek.
- Te okoliczności mogą spowodować wątpliwości co do bezstronności dwóch sędziów - przyznawał przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ostatecznie po kilkugodzinnej przerwie prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień zadecydował o wyłączeniu ze składu zarówno Jamroza, jak i Grzybowskiego. Po przerwie rozpoczęto wysłuchiwanie wystąpień wszystkich stron postępowania oraz pytań Trybunału. Nie wiadomo jeszcze, kiedy TK ogłosi werdykt w tej sprawie. Wcześniej prezes Stępień zapowiadał, że wyrok może zostać wydany do 15 maja, wtedy bowiem mija termin dostarczania przez pracodawców do IPN oświadczeń lustracyjnych składanych przez zobowiązanych do tego pracowników.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-05-11
Autor: wa