Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trwają rozmowy koalicyjne

Treść

W Niemczech rozpoczęły się rozmowy na temat kształtu przyszłego rządu pomiędzy CDU/CSU i FDP. Liberałowie już teraz zapowiadają, że będą stawiali bardzo surowe warunki. Natomiast członkowie SPD żądają poważnych rozliczeń szefów partii za klęskę wyborczą.

Angela Merkel zapowiada, że nowy rząd powstanie bardzo szybko, a jego skład poda już 9 listopada, w 20. rocznicę obalenia muru berlińskiego. Nie będzie to wcale takie proste, gdyż dobry wynik wyborczy liberałów będzie im pomagał w stawianiu dużo większych żądań, niż teoretycznie wynika z logiki liczby zdobytych mandatów. Media podały pierwsze spekulacje na temat podziału tek ministerialnych w nowych rządzie. Osiem ministerstw przejdzie w ręce CDU. Natomiast liberałowie oprócz zarezerwowanego dla szefa FDP stanowiska szefa dyplomacji teoretycznie mają dużą szansę na teki ministrów szkolnictwa i oświaty, prawa, a także finansów. Duża część niemieckich specjalistów do spraw gospodarczych i politycznych jest jednak zdania, że okrzyknięty największym zwycięzcą Guido Westerwelle (FDP) sprawdziłby się znacznie lepiej, gdyby otrzymał od kanclerz stanowisko tak zwanego superministra, skupiającego ministerstwo finansów i gospodarki, a nie tekę szefa dyplomacji. Tym bardziej że - jak pokazało najnowsze wydarzenie podczas konferencji prasowej - język angielski nie jest najmocniejszą stroną pana Westerwelle, co udowodnił dziennikarz z BBC. Podobnego zdania jest większość społeczeństwa. Ze względu na słaby wynik w Bawarii CSU partia ta na pewno nie otrzyma więcej niż dwa ministerstwa.
Politycy SPD niższych szczebli żądają, aby zarząd federalny poniósł konsekwencje sromotnej porażki w niedzielnych wyborach. Berlińska SPD żąda dymisji całego zarządu partii, czyli rezygnacji z zajmowanych stanowisk przez Franka Waltera Steinmeiera, Franza Muenteferinga i Peera Steinbruecka.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-01

Autor: wa