Trwa wojna nerwów
Treść
Na Morzu Czarnym można obserwować wzmożoną aktywność floty wojennej zarówno rosyjskiej, jak i państw Paktu Północnoatlantyckiego, w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych.
Bazę w Sewastopolu opuścił flagowy okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, krążownik rakietowy "Moskwa". Oficjalna przyczyna - przeprowadzenie ćwiczeń. - "Moskwa" wypłynęła dziś w kierunku poligonu morskiego dla sprawdzenia swego kontrolowanego radiowo uzbrojenia i pokładowych systemów łączności - poinformował rzecznik rosyjskiego dowództwa, komandor Igor Dygało. Dwa dni wcześniej jednostka ta powróciła do Sewastopola z rejsu do wybrzeży Abchazji, podczas którego służyła jako okręt flagowy morskiego zespołu bojowego. Temu ostatniemu, jak twierdzi rosyjskie dowództwo, udało się zatopić kilka gruzińskich okrętów wojennych.
Z kolei ambasada USA w Tbilisi poinformowała wczoraj, że dzisiaj oczekiwany jest w kontrolowanym przez Rosjan czarnomorskim porcie Poti amerykański niszczyciel USS McFaul z pomocą humanitarną oraz okręt ochrony przybrzeżnej Dallas. - Nie zamierzamy nikogo prowokować, lecz chcemy dotrzeć wszędzie z pomocą - powiedział Steve Guice, rzecznik amerykańskiej ambasady w Gruzji. Zdaniem rosyjskiej agencji RIA, powołującej się na rodzime źródła wywiadowcze, na pokładzie okrętu znajduje się 50 pocisków manewrujących "Tomahawk", zdolnych razić cele naziemne.
Strona rosyjska wyraziła zdumienie aktywnością sił morskich NATO na Morzu Czarnym. Zastępca szefa sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych, generał Anatolij Nogowicyn, poinformował, że w tej chwili w rejonie tym znajduje się dziewięć okrętów państw NATO. W najbliższym czasie można się spodziewać przybycia kolejnych ośmiu okrętów państw NATO - ocenił.
Wszystko wskazuje na to, iż sytuacja ewoluuje powoli w stronę otwartego, globalnego konfliktu.
AW
"Nasz Dziennik" 2008-08-27
Autor: wa