Trwa pamięć o Hubalu
Treść
W minioną sobotę, w 65. rocznicę śmierci mjr. Hubala, w bazylice zgromadzania Księży Filipinów w Poświętnem została odprawiona Msza św., a pod Anielinem, w miejscu śmierci legendarnego dowódcy, odbyły się uroczystości patriotyczno-wojskowe. Wzięli w nich udział czterej hubalczycy, córka mjr. Henryka Dobrzańskiego Krystyna Dobrzańska-Sobierajska, żołnierze Wojska Polskiego, uczniowie i harcerze oraz okoliczna ludność.
Żołnierze 25. Batalionu Dowodzenia im. mjr. Hubala 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego stanęli w tym samym miejscu, gdzie na Pasterce 24 grudnia 1939 roku stali żołnierze z oddziału majora Dobrzańskiego.
- W pamięci Boga nikt się nie zagubi, ale i w ludzkiej niech się nie zagubi - mówił kaznodzieja, nawiązując do wciąż żywej, stale podtrzymywanej pamięci o majorze Dobrzańskim i jego żołnierzach.
Po Mszy św. dalsze uroczystości odbyły się w lesie pod Anielinem, w miejscu śmierci ostatniego dowódcy Września '39.
Dowódca Wojsk Lądowych gen. Edward Pietrzyk powiedział - nawiązując do ewangelicznej przypowieści o ziarnie, które rzucone w ziemię obumiera, aby wydać plon stukrotny - że śmierć mjr. Hubala wydała plon w postaci pamięci o nim i jego żołnierzach, licznych szkół i szczepów harcerskich noszących jego imię, a także o 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, która już na dobre zdążyła wrosnąć w ziemię opoczyńską i tomaszowską. Podtrzymać pamięć pomaga też troska o pomnik-szaniec w miejscu, gdzie wczesnym rankiem 30 kwietnia 1940 roku wraz z kilkoma żołnierzami w nierównej walce poległ major Hubal.
Po apelu poległych nastąpiło składanie wieńców i kwiatów. Rozpoczęli je ostatni żołnierze Hubala. Na zakończenie uroczystości komandosi pokazywali umiejętności walki wręcz oraz broń i wszelkie inne wyposażenie wojskowe.
- To miejsce jest mi bardzo drogie - powiedziała nam Krystyna Dobrzańska-Sobierajska. - Nikt nie zna miejsca, w którym spoczywa Hubal. To takie symboliczne miejsce. Wierzę, że on jest tutaj z nami, chociaż jego kosteczki są gdzie indziej. I na pewno jest zadowolony, gdy patrzy na tych młodych ludzi, harcerzy, zwyczajnych ludzi z okolicy, którzy bez żadnych okazji stale tutaj przychodzą. Jestem szczęśliwa, patrząc na ten piękny szaniec zaprojektowany przez prof. Śniadeckiego, który z takim trudem, w tak trudnych latach powstawał dzięki wysiłkowi wielu dobrych ludzi - dodała córka bohaterskiego żołnierza.
Marek Garbacz
"Nasz Dziennik" 2005-05-04
Autor: ab