Trudne zadanie Kubicy
Treść
Robert Kubica ma świadomość, że w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Niemiec będzie mu niezwykle ciężko osiągnąć spektakularny sukces. Polak z zespołu Renault zwrócił uwagę, że większość rywali dysponuje już technologicznymi nowinkami w postaci kanału F i dodatkowego dyfuzora, i nie jest to z jego strony asekurowanie się na wypadek porażki.
Renault ma mały problem. Inżynierowie francuskiej stajni na każdy wyścig przygotowywali zazwyczaj szereg poprawek, które pozwalały Kubicy jeździć trochę szybciej. Żadna z tych nowinek nie była jednak duża, żadna nie zaowocowała widocznym postępem. Wśród nich zabrakło m.in. wspomnianego kanału F i dodatkowego dyfuzora, stosowanych już - i to z powodzeniem - przez konkurencję. Efekt był, jaki był, Mercedes, z którym Renault chciało bezpośrednio się mierzyć, odjechał do przodu, a na niebezpieczną odległość zbliżyły się Williams i Sauber, który początek sezonu miał wyjątkowo nieudany. Kubica o tym dobrze wie i nie nastawia się na szczególnie udany weekend na torze Hockenheim. - Jest tam jedna bardzo długa prosta, na której powinniśmy mieć pewność, że nasz bolid będzie konkurencyjny przy dużych prędkościach. Z powodu braku kanału F może to być jednak szalenie trudne. Niewykluczone, że zostaniemy zmuszeni do zmniejszenia docisku aerodynamicznego, co z kolei może nas kosztować stratę prędkości na zakrętach. Podczas piątkowych treningów powinniśmy wypracować najlepszy kompromis w kwestii ustawiania auta - powiedział Kubica. Za Polakiem niezbyt dobry wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii, pierwszy nieukończony w obecnym sezonie. - Z drugiej strony w tych trudnych i nieudanych zawodach mogłem być czwarty lub piąty, zatem nie mam nic przeciwko, aby ten wynik powtórzyć w niedzielę. Ze swej strony jak zwykle postaram się wycisnąć z bolidu maksimum, ale oczekuję ciężkiego weekendu - dodał. Kubica zaznaczył także, że zarówno on - jak i konkurenci - mogą mieć na Hockenheim kłopoty z doborem i zachowaniem opon. Bridgestone przywiozło do Niemiec twardą i supermiękką mieszankę. - I wydaje mi się, że twarde opony mogłyby wystarczyć nawet na cały wyścig, podczas gry supermiękkie mogą mieć problem z wykonaniem nawet jednego okrążenia w kwalifikacjach. Wszystko może zależeć od pogody i warunków panujących na torze, odpowiednia strategia doboru odegra kluczową rolę - zaznaczył.
Po dziesięciu tegorocznych eliminacjach Kubica zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji mistrzostw świata. Traci siedem punktów do Niemca Nico Rosberga z Mercedesa i piętnaście do Hiszpana Fernando Alonso z Ferrari. Czołowe cztery lokaty zajmują kierowcy McLarena i Red Bulla, którzy w tym sezonie są poza konkurencją i toczą między sobą walkę o tytuł. Najbliżej jest na razie Brytyjczyk Lewis Hamilton.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2010-07-23
Autor: jc