Trudne wspomnienia z okresu wojny
Treść
Historia II wojny światowej to historia milionów ludzi i milionów rodzin. Ich losy często do dziś są nieznane, wielu z nich pomordowano. Polakom w obliczu agresji z zachodu i ze wschodu nigdy nie zabrakło jednego – odwagi.
Szczuczki to niewielka wieś położona 25 kilometrów od Lublina. Był 1 października 1939 roku. Niemcy wyciągnęli z domów wszystkich mężczyzn, wraz z zatrzymanymi żołnierzami wracającymi po przegranej kampanii wrześniowej, zamknęli ich w miejscowej szkole.
– Wzięli ich, zgonili do tej szkoły, okna pozabijali – mówiła Genowefa Partyka, świadek tragicznych wydarzeń w miejscowości Szczuczki.
Następnie Niemcy podpalili i ostrzelali budynek. Pani Genowefa Partyka dobrze pamięta ten tragiczny dzień.
– 108 osób zginęło, a uratowało się chyba z 5. Chodzili jeszcze, weszli i dobijali, gdzie żywy był – powiedziała.
Tragiczny dzień wybuchu II wojny światowej dobrze pamięta także s. Józefa Zadrąg. Miała wówczas 16 lat. Bracia siostry Józefy walczyli z okupantem, sama także zaangażowała się w działania.
– Figurowałam jako robotnik jedyny w gospodarstwie ojca. Miałam tak, że mnie nie groziła łapanka i mnie dlatego zaczęli używać do przenoszenia różnych spraw – wspomniała.
Jak np. wywiad w szpitalu o stanie chorych partyzantów. Siostra przenosiła także pisma z drukarni, jakie – tego dokładnie nie wie. Być może były to rozkazy polskiego podziemia. Siostra wraz z mamą dbała także o to, by w ich domu zawsze był świeży chleb dla partyzantów. Między oborą a stodołą była natomiast ogromna sterta słomy. Nie bez przypadku.
– Była wydarta dziura, podstemplowana deskami i tam robili zebrania. Ja tych panów znałam, którzy pochodzili z bliska, a niektórych nie znałam, ale później poznałam i już w powojennej działalności, kiedy o nich pisano – zaznaczyła s. Józefa Zadrąg.
Bo ci, o których pisano, a których imiona wymawiamy z dumą, to polscy bohaterowie, w tym także bracia siostry Józefy.
– Mojego brata w ’42 zabrali przy mnie w nocy o godz. 1.00. Za trzy tygodnie 25 lutego zastrzelili ich dwóch w obozie przejściowym Izbica. Była to osada między Krasnymstawem a Zamościem – podkreśliła świadek.
Takie historie, jak świadectwo rodziny s. Józefy, czy wymordowanie mężczyzn we wsi Szczuczki, to tylko niewielki skrawek bólu, jaki doświadczyli Polacy w czasie II wojny światowej. To historie, które powinien poznać cały świat.
– Tutaj konkluzja najprostsza – najwłaściwszą polityką historyczną w wykonaniu Polski będzie przekaz prawdy. To Niemcy, to Rosjanie muszą manipulować. Anglicy muszą przedstawiać się z innymi intencjami niż faktycznie im przyświecały 50-100 lat temu. Wystarczy, że my odkłamiemy to, co inni manipulują względem naszej historii – akcentował historyk Piotr Boroń.
Prawda historyczna jest jednoznaczna i nie ma wątpliwości co do tego, kto był oprawcą, a kto ofiarą.
TV Trwam News/RIRM
Źródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj