Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trudna przeprawa Skry

Treść

Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali wczoraj irański Paykan Teheran 3:2 (24:26, 25:21, 25:22, 20:25, 15:12) w meczu grupy A rozgrywanych w Dausze klubowych mistrzostw świata. Pierwsza przeszkoda na drodze do tytułu, który jest celem mistrzów Polski, została zatem zaliczona, choć łatwo nie było.
Przed spotkaniem wszystko pozornie przemawiało za Skrą mającą w składzie reprezentantów Polski, Francji i Hiszpanii. Trener Jacek Nawrocki przestrzegał jednak przed lekceważeniem Paykanu, w którego barwach występują prawie sami irańscy kadrowicze. Wczorajsi rywale w poprzedniej edycji klubowych mistrzostw sprawili gigantyczną sensację, eliminując brazylijski Cimed Florianopolis. To nakazywało ostrożność, ale chyba nikt nie sądził, że bełchatowianie będą mieli aż tak duże problemy z pokonaniem niżej sklasyfikowanych przeciwników. Skra poleciała bowiem do Kataru uskrzydlona kapitalną serią dwunastu zwycięstw i w roli faworyta do końcowego triumfu. Tymczasem już pierwszy set wczorajszej potyczki pokazał mistrzom Polski, że droga do realizacji celu może być trudniejsza niż sądzili. Partia była nie tylko szalenie wyrównana, ale też zakończyła się wygraną ekipy z Teheranu. Podopieczni Nawrockiego popełniali zbyt dużo błędów (w całym spotkaniu aż 33), z których brały się niedokładność i mały chaos. W kolejnych dwóch odsłonach Skra zagrała już lepiej, obie przechyliła na swoją stronę, acz o jakiejś wyraźnej dominacji nie sposób było mówić. Mimo to przebieg czwartego seta zaskoczył wszystkich. Irańczycy objęli prowadzenie 8:4, potem 18:10 i stało się jasne, że o wszystkim rozstrzygnie tie-break. Na szczęście bełchatowianie wykazali się w nim lepszą odpornością na stres oraz większymi umiejętnościami i postawili kropkę nad "i". Dziś mistrzowie Polski zmierzą się z gospodarzami turnieju, Al Arabi Dauha, a w niedzielę z Al Ahly Kair. W grupie B rywalizują włoskie Trentino, Dynamo Moskwa, argentyński Drean Bolivar i Paul Mitchell z USA, do półfinałów awansują po dwie najlepsze ekipy z obu grup. Przed rokiem w finale Trentino pokonało Skrę.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2010-12-17

Autor: jc