Trud miłowania
Treść
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie» (Z rozdz. 5 Ewangelii wg św. Mateusza)
Eliasz był wielkim prorokiem, ale nawet on musiał oczekiwać pomocy od ludzi. W tym wypadku działanie Boga może wydawać się niezrozumiałe: Eliasz ma gromić czczenie obcych bożków w Izraelu, ale pomocy w swej biedzie ma szukać w miejscu, z którego te kulty do Izraela przyszły, czyli w Sydonie. Tak jak gdyby Bóg chciał pokazać: odrzucaj to, co złe, ale zawsze szanuj człowieka, który jest na obraz i podobieństwo Boże. Znakiem Bożego błogosławieństwa jest cudownie pojawiające się codziennie pożywienie – przypomnienie manny z wędrówki po pustyni oraz zapowiedź Eucharystii.
O tej godności człowieka przypomina Jezus nazywając uczniów solą ziemi i światłem świata. Sól ukryta w ziemi domaga się trudu wydobycia jej na powierzchnię i oczyszczenia jej. Podobnie relacje z ludźmi, docenienie ich prawdziwej wartości, zakładają trud. Człowiek domaga się trudu – trudu miłowania.
Dzisiejsze czytania liturgiczne: 1 Krl 17, 7-16; Mt 5, 13-16
Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą
Zródło: ps-po.pl, 07 czerwca 2016
Autor: mj
Tagi: Trud miłowania