Troska o człowieka
Treść
Druga część listu ks. kard. Augusta Hlonda poświęcona jest relacjom państwa i Kościoła. Prymas przypomina, a jego nauczanie zyskuje dziś na aktualności, że obie instytucje, zachowując swoją „niezawisłość” (autonomię), mogą i powinny współdziałać dla dobra człowieka, który jest obywatelem państwa i członkiem wspólnoty Kościoła. W imię tej autonomii i kompetencyjnej współpracy Kościół nie ingeruje w samo sprawowanie władzy, ale ma prawo i obowiązek ingerować tam, gdzie dokonuje się korupcja władzy.
Wyliczając przykładowe dziedziny życia – obok sprawowania władzy, Prymas wskazuje na jeszcze inne. Przywołuje słowa Papieża Piusa IX: „Należy się strzec nieporozumienia, które wtedy powstać może, gdy w pewnych chwilach My, episkopat, duchowieństwo i świeccy katolicy uprawiamy rzekomo politykę, a w rzeczywistości bronimy tylko wiary i pełnimy jej przepisy. Gdy zasłaniamy wolność Kościoła, gdy walczymy o świętość szkoły i rodziny, gdy domagamy się święcenia dni świątecznych, spełniamy ni mniej, ni więcej tylko akty religii i bronimy religii”.
Dzisiaj usłyszelibyśmy, że jest to spór o zakres praw i wolności ludzkich. Spór, którego wyrazem są takie dziedziny, jak samo życie ludzkie i prawo do życia, jak małżeństwo, szkoła. W ostatnich dniach słyszeliśmy powtarzane wielokrotnie słowa pewnego księdza, który na wielkim zgromadzeniu młodzieży nawoływał ją do opuszczania kościołów, gdy księża, zamiast głosić Ewangelię, mówią o medycynie lub polityce. Jak można wnioskować, zdaniem tego kapłana (a przecież o wiele bardziej zdaniem wielu jemu podobnych), mówienie o aborcji, o eugenice, o reprodukcji in vitro jest mówieniem o medycynie i polityce, ale nie o Ewangelii.
Jak pisał św. Jan Paweł II: „Ewangelia miłości Boga do człowieka, Ewangelia godności i Ewangelia życia stanowią jedną i niepodzielną Ewangelię”. Kiedy więc Kościół głosi Ewangelię życia, wbrew kulturze śmierci, sprzeciwiając się zabijaniu nienarodzonych na różnych etapach rozwoju ludzkiego życia, kiedy broni wartości życia ludzkiego ponad jakością ekonomiczną tego życia, czyni to w imię odsłaniania, objawiania Ewangelii miłości Boga do człowieka. Podobnie, gdy Kościół broni – wbrew decyzjom politycznym – kształtu małżeństwa jako wspólnoty miłości otwartej z natury na życie, a nie na wyłącznie przyjemność seksualną – wówczas nie ingeruje w politykę. Mówi o Bożym planie stwórczym i zbawczym, który jest deprawowany przez polityków.
Autor jest teologiem moralistą, etykiem, wykładowcą na UAM w Poznaniu oraz w WSKS
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr
Nasz Dziennik, 16 sierpnia 2014
Autor: mj