Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Transza w zawieszeniu

Treść

Do momentu aż eksperci tzw. trójki, czyli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej, przedstawią raport z rozpoczętej wczoraj w Atenach kolejnej inspekcji, Grecy nie mogą liczyć na decyzję w sprawie wypłaty kolejnej transzy pomocy finansowej.


- Podejmiemy decyzję w tej sprawie przypuszczalnie na posiedzeniu 13 października [mowa o posiedzeniu ministrów finansów strefy euro - przyp. red.]. Sprawa jest otwarta, dopóki nie mamy raportu trójki - podkreślił wczoraj niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble.
Cała batalia toczy się o 8 mld euro z programu ratunkowego. Grecy spodziewali się tych pieniędzy jeszcze pod koniec bieżącego miesiąca. Bez nich - jak twierdzi rząd w Atenach - państwo nie będzie w stanie wypłacić obywatelom kolejnych pensji. Premier Grecji Jeorjos Papandreu zapowiedział, że jeszcze dziś zamierza udać się do Paryża, by przeprowadzić z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym rozmowy na temat kryzysu zadłużeniowego strefy euro.
Zadaniem ekspertów MFW, EBC i KE jest sprawdzenie, czy Grecja spełniła wszystkie warunki konieczne do wypłaty kolejnych 8 mld euro z przyznanego jej programu ratunkowego. Jak bowiem zastrzegł Schaeuble w trakcie debaty w Bundestagu o reformie europejskiego funduszu ratunkowego EFSF, "tylko wówczas gdy te warunki zostaną spełnione, nastąpi wypłata następnej transzy". Na początku września inspektorzy przerwali swoją misję, podkreślając, że nie widać postępów ze strony greckiego rządu w realizacji zobowiązań zmniejszenia deficytu budżetowego.
Według ekspertów, bez pomocy finansowej z zewnątrz Grecji grozi rychłe bankructwo. Społeczeństwo sprzeciwia się jednak narzucanym przez zewnętrzne organizacje "zbyt wyśrubowanym" i "barbarzyńskim" oszczędnościom. I nasila akcje protestacyjne. Podczas wczorajszych protestów demonstranci zablokowali nawet wejścia do greckiego resortu finansów, starając się nie dopuścić do spotkania ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa z inspektorami trójki. - "Zabierzcie swoją pomoc i wyjeżdżajcie" - skandowała zebrana przed gmachem ministerstwa olbrzymia grupa obywateli, wśród nich około 200 pracowników resortu. Demonstranci zablokowali także kilka innych ministerstw: spraw wewnętrznych, sprawiedliwości, pracy, zdrowia i rolnictwa. "Protesty prowadzone są dziś, kiedy do naszego kraju wraca trójka i stoimy w obliczu nowych barbarzyńskich oszczędności, kolejnych obniżek pensji, podwyżek podatków i zbiorowych zwolnień" - napisała w oświadczeniu cytowanym przez PAP centrala związkowa pracowników sektora publicznego ADEDY.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Piątek, 30 września 2011, Nr 228 (4159)

Autor: au