Transferowa karuzela się kręci
Treść
Do rozpoczęcia rundy wiosennej w ekstraklasie jeszcze wprawdzie niemal cztery tygodnie, jednak zimowa karuzela transferowa nie pozwalała się nudzić kibicom piłki nożnej w naszym kraju. W ostatnich tygodniach doszło do kilku bardzo ciekawych zakupów zawodników przez kluby, które chcą się liczyć w walce o mistrzostwo ligi, a także do kilku transferów, które można by określić mianem spektakularnych.
Do najgłośniejszych przenosin ostatnich tygodni z całą pewnością należy zaliczyć sprzedaż Arkadiusza Milika do niemieckiego Bayeru Leverkusen. Młody napastnik Górnika Zabrze na tyle spodobał się naszym sąsiadom zza Odry, że zamierzają uczynić z niego pierwszego następcę swojego czołowego strzelca Stefana Kieslinga. Nie mniej interesujący wydaje się być transfer Rafała Wolskiego do Fiorentiny. Czy błyskotliwy pomocnik Legii Warszawa, uważany za jeden z największych talentów polskiej ligi ostatnich lat, przebije się do składu w czołowym zespole Serie A? Czy może będzie musiał występować na wypożyczeniu w Sienie, walczącej o ligowy byt? Gdyż także taki scenariusz jest brany pod uwagę. Niemniej jednak obydwaj młodzi zawodnicy będą mieli w nadchodzących miesiącach swój czas, aby udowodnić, że błyszczeć potrafią nie tylko na swoim własnym podwórku, ale także w silniejszych ligach europejskich.
Dwie inne gwiazdy T-Mobile Ekstraklasy wybrały kierunek turecki. Do Sivassporu przeniósł się Arkadiusz Piech z Ruchu Chorzów, zaś rozchwytywany przez wszystkich możnych ligi, w tym lidera i wicelidera, zawodnik Lechii Gdańsk Abdou Razack Traoré prawdopodobnie trafi do Gaziantepsporu. Tak więc ani Lech Poznań, ani stołeczna Legia – oba zespoły przewodzą obecnie tabeli – nie wzmocnią się zawodnikiem z Burkina Faso, na co miały przemożną ochotę. Między oboma klubami przed rundą wiosenną dochodzi do sporych spięć. Osłabiona sprzedażą Wolskiego Legia zagięła parol na młodzież z Poznania. Nieoficjalnie przedstawiciele obu klubów przyznają, że legioniści mają już praktycznie podpisany kontrakt z Bartoszem Bereszyńskim, który z każdym meczem stawał się coraz pewniejszym punktem Lecha. Ponadto w Warszawie chcieli także Karola Linetty’ego, bardzo uzdolnionego pomocnika. Do sprzedaży niespełna 18-letniego zawodnika nie dopuścił trener Lecha Mariusz Rumak.
Legioniści wzmocnią się ponadto Tomaszem Brzyskim pozyskanym ze stołecznej Polonii, ponadto po kontuzji do gry wraca Michał Efir, z którego osobą również wiązane są spore nadzieje. Żadnych spektakularnych transferów nie przeprowadził jak dotąd Lech. O głośniejszym zakupie można mówić tylko w przypadku Michała Jakóbowskiego z Warty Poznań.
Zdecydowanie większym rozmachem przy wzmacnianiu składu na wiosnę może się pochwalić będący tuż za czołówką Górnik Zabrze. Zabrzanom niełatwo będzie załatać dziurę po Miliku, jednakże z całą pewnością nie odpuszczą walki o czołowe miejsca w ekstraklasie. Pozyskali m.in. Grzegorza Bonina i Sergeia Mosznikova (obaj Pogoń Szczecin), Mateusza Słodowego, który wraca do Polski po niezbyt udanej przygodzie w Czechach. Ponadto do Górnika wraca Tomasz Zahorski, który ostatnio reprezentował szeregi Jagielonii Białystok.
Mająca tyle samo punktów co Górnik warszawska Polonia oprócz Brzyskiego pozbyła się także Marcina Baszczyńskiego, który przeszedł do Ruchu Chorzów. Na jego miejsce pozyskano reprezentanta Estonii Igora Morozowa z Levadii Tallin. Wciąż niepewny jest los Łukasza Teodorczyka, który podpisał kontrakt z Lechem Poznań. Jednak Teodorczyk trafi na Bułgarską dopiero w lipcu bieżącego roku, a nadchodzącą rundę spędzi jeszcze w składzie Polonii.
Z innych ciekawych transferów warto wymienić przejście Pawła Buzały z GKS Bełchatów do Lechii Gdańsk oraz powrót po latach Kamila Kosowskiego do Wisły Kraków. On również opuszcza szeregi Bełchatowian. Te dwa przypadki można rozpatrywać w kategoriach ucieczki z tonącego statku. GKS bowiem jest czerwoną latarnią tabeli ekstraklasy i do bezpiecznego miejsca traci dziewięć punktów.
Do końca zimowego okienka transferowego pozostało jeszcze trochę czasu, więc możemy być świadkami kolejnych ciekawych przenosin, i to równie głośnych jak przypadki Milika i Wolskiego. Dobrze poinformowani komentatorzy donoszą m.in., że poważne niemieckie kluby interesują się 17-letnim zawodnikiem Widzewa Łódź Mariuszem Stępińskim. Sam zawodnik wprawdzie deklaruje, że decyzję podejmie w maju, kiedy skończy 18 lat. Jednakże piłkarski rynek znał nie takie przypadki zaklepywania sobie młodych, utalentowanych graczy najwcześniej jak to tylko możliwe.
Nasz Dziennik Środa, 30 stycznia 2013Autor: jc