Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Traktat to utrata suwerenności

Treść

Z posłem do Bundestagu Peterem Gauweilerem (CSU), który zaskarżył w Trybunale Konstytucyjnym w Karlsruhe ratyfikację traktatu lizbońskiego, rozmawia Waldemar Maszewski
Panie Doktorze, złożył Pan w Trybunale Konstytucyjnym skargę na traktat lizboński. Jakie są główne powody Pana skargi?
- Główne moje zarzuty wobec traktatu lizbońskiego to sytuacja, która nastąpi po jego przyjęciu: faktyczna utrata suwerenności państwowej, znaczne ograniczenie możliwości działania niemieckich instytucji państwowych, pozbawienie znaczenia narodowej izby parlamentarnej Bundestagu, a także Bundesratu, niedostateczna demokratyzacja Unii Europejskiej, niebezpieczne rozmiękczanie niemieckich standardów konstytucyjnych oraz utrata znaczenia Trybunału Konstytucyjnego, którego kompetencje przejmie Trybunał Europejski w Luksemburgu.
Skarga jest wystarczająco prawnie udokumentowana, aby odniosła jakikolwiek skutek?
- Przed sędziami w Trybunale Konstytucyjnym w Karlsruhe reprezentuje mnie prof. prawa (konstytucjonalista) na uniwersytecie we Freiburgu Dietrich Murswiek, który wydał opinię prawną dokumentu i redagował moją skargę. Jest to obszerny i bardzo staranny prawnie dokument, w którym bardzo rzetelnie przedstawiamy swoje argumenty.
Czy przyjęcie traktatu lizbońskiego będzie niekorzystne dla obywateli poszczególnych państw?
- Tak, gdyż mocno ograniczy ich prawa obywatelskie, jakie im przysługują w ich krajach, chociażby poprzez znaczne ograniczenie narodowych parlamentów.
Pana zdaniem - Irlandia, odrzucając traktat, rzeczywiście doprowadziła do kryzysu w Unii Europejskiej?
- Absolutnie tak nie uważam. Odrzucenie przez społeczeństwo irlandzkie traktatu nie spowodowało żadnego kryzysu, a decyzja Irlandczyków może być szansą dla Europy, której obywatele powinni sami decydować o swojej przyszłości.
Jednym z Pana zarzutów jest fakt, że o tak istotnych dla obywateli sprawach, jak uchwalanie konstytucji czy dokonywanie w niej zmian, powinni decydować sami obywatele...
- Oczywiście, że tak uważam. O tego typu dokumencie jak traktat lizboński, który miał zastąpić europejską konstytucję, powinni we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej decydować jej mieszkańcy w powszechnych referendach.
Czym tak naprawdę jest traktat lizboński?
- Traktat lizboński jest ponowną (jak na razie) nieudaną próbą uzyskania w społeczeństwie wotum zaufania dla nieczytelnej, odrzuconej wcześniej europejskiej konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe postanowił jednocześnie rozpatrywać trzy skargi - Pana, lewicy i skargę skierowaną przez cztery osoby: byłego szefa zarządu koncernu Thyssen AG Dietera Spethmanna, byłego europosła z ramienia CSU Franza Ludwiga grafa Stauffenberga, specjalistę od spraw gospodarczych Joachima Starbatty i berlińskiego profesora prawa Markusa Kerbera. Uważa Pan, że taki pośpiech był spowodowany naciskami politycznymi lub poprawnością polityczną?
- Nie, myślę, że Trybunał Konstytucyjny w tej sprawie zareagował stosunkowo odpowiednio.
Dziękuję za rozmowę
"Nasz Dziennik" 2009-04-10

Autor: wa