Traktat to kryptokonstytucja
Treść
Prawica Rzeczypospolitej po raz kolejny przypomniała zasadę, wedle której Polska powinna być rzecznikiem sprawy chrześcijańskiej w UE. Powinniśmy skutecznie zabiegać o odwołanie się do chrześcijaństwa w preambule ważnych dokumentów unijnych.
Stanowisko w sprawie Karty Praw Podstawowych, jakie przedstawił polski rząd, jest i tak najłagodniejszą reakcją jak na istotę zagrożeń, jakie mogą z niej płynąć. Karta jest napisana w duchu relatywizmu i permisywizmu, a więc nie uznaje prawa naturalnego i dopuszcza wszystko, co się komukolwiek wymarzy. Z tego mogą wynikać dramatyczne konsekwencje dla życia zawodowego, rodzinnego i poszczególnych osób. Dlatego trzeba być mądrym przed szkodą.
Obecny traktat reformujący w sposób zakamuflowany przemyca większość kluczowych rozwiązań z odrzuconej konstytucji. Owszem, rezygnuje z kwestii symbolicznych takich jak hymn i flaga, ale wciela w życie wszystkie instytucjonalne rozwiązania, o które chodziło twórcom złowieszczej konstytucji. Traktat reformujący w swojej istocie jest kryptokonstytucją.
not. ZB
"Nasz Dziennik" 2007-07-24
Autor: wa