Traktat stał się makulaturą
Treść
Odrzucenie przez Holendrów konstytucji Unii Europejskiej to - zdaniem najważniejszych tytułów prasy europejskiej - "śmiertelny cios" dla tego dokumentu, który w najlepszym razie jest "konający", jeśli nie "pogrzebany". Prasa europejska we wczorajszych wydaniach wiele miejsca poświęciła środowemu referendum w Holandii.
Niemcy
"Financial Times Deutschland" stwierdził, iż odrzucenie konstytucji właśnie przez Holendrów i Francuzów - założycieli Unii Europejskiej - oznacza, że traktat stał się makulaturą.
Jeszcze bardziej dosadny był "Der Tagesspiegel", który napisał, że oczywiście można ciało jeszcze raz uszminkować i ponownie wystawić do obejrzenia rodzinie, ale realia są takie, że wyniki referendum we Francji i Holandii pokazały, iż konstytucja jest pogrzebana. Diagnoza - czytamy w "Der Tagesspiegel" - może być tylko jedna - to koniec. Dla komentatorów gazety, respektowanie wyników referendum oznacza nic innego, jak odstąpienie od procesu ratyfikacji.
Natomiast hamburski tygodnik "Der Spiegel" pisze, że odrzucenie dokumentu oznacza trzęsienie ziemi w Unii.
"Hamburger Abendblatt" napisał zaś, że Holendrzy wystraszyli się powstania europejskiego molocha, pogłębiającego się obecnie kryzysu i wzrastającego bezrobocia.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Wielka Brytania
"O ile głosowanie we Francji zadało traktatowi poważny cios, to Holendrzy miłosiernie go dobili" - napisał w komentarzu brytyjski "Guardian". Również "Independent" stwierdza, że "konstytucja jest już pogrzebana", zaś Blair powinien dążyć teraz do "nowego konsensusu", zwłaszcza w sprawach budzących najmniej kontrowersji, jak odejście od rotacyjnego półrocznego przewodnictwa w UE. Dla "Timesa" holenderskie "nie" jest wyrazem niezadowolenia z obecnego stanu Unii. "To bardziej śmiertelny cios niż ten, który konstytucji UE zadali Francuzi" - pisze dziennik. Podkreśla, że we francuskim głosowaniu chodziło przede wszystkim o sprzeciw wobec polityki ekipy rządzącej.
Francja
"Liberation" twierdzi, że podobnie jak dla Francuzów, również dla Holendrów konstytucja stała się ucieleśnieniem strachów i fobii "równie licznych, co sprzecznych: przeciwko elitom, cudzoziemcom, drożyźnie, bezrobociu, rozszerzeniu UE i brukselskiej biurokracji". Zdaniem gazety, jedynym "planem B", który czeka Unię, jest "plan Tony'ego Blaira: zamienić ją w wielką strefę wolnego rynku, tak mało regulowaną, jak to tylko możliwe". Dla "Liberation", po holenderskim referendum ratyfikacja konstytucji zaczyna przypominać "film katastroficzny, którego francuskie 'nie' było pierwszym odcinkiem". Z kolei "Le Figaro" napisało, że "Francuski i holenderski przykład dodał skrzydeł zwolennikom "nie" w krajach, gdzie zapowiedziano referenda, jak Dania i Luksemburg".
Włochy
O nowym ciosie dla konstytucji pisze "Corriere della Sera", podkreślając, że w europejskich stolicach rośnie pesymizm. W zamieszczonym komentarzu zatytułowanym "Czas na dwie prędkości" publicysta największej włoskiej gazety Franco Venturini wzywał do koncepcji Europy "dwóch prędkości", a więc podziału na kraje członkowskie bardziej zintegrowane, tzw. twarde jądro, i peryferia. "Holandia mówi 'nie', Unia Europejska rozpada się na kawałki" - obwieściło z kolei prorządowe "Il Giornale". Gazeta przytacza głosy napływające z Brukseli, z których jasno wynika, że francuskie i holenderskie weto pogrążyło Unię w głębokim kryzysie. Również dziennik włoskich biskupów - "Avvenire" napisał, że Holendrzy zadali Unii nowy cios.
Belgia
"Kto wbije ostatni gwóźdź do trumny traktatu?" - zapytała gazeta "La Libre Belgique". Zaś "Le Soir" informuje o apelu przywódców instytucji unijnych o kontynuowanie procesu ratyfikacji, i ich argumentacji, że traktat przyjęło już 9 krajów członkowskich (stan na środę) wobec dwóch, które go odrzuciły.
Hiszpania
"Holenderskie 'nie' oznacza niemal fiasko konstytucji" - uważa z kolei hiszpański "El Pais" sympatyzujący z rządzącymi socjalistami. "Trzy dni po odrzuceniu przez Francuzów, wyrażone jeszcze jaśniej 'nie' Holendrów potwierdza, że projekt jest w fazie terminalnej" - dodaje gazeta.
Czechy
Odrzucenie przez Holendrów w referendum traktatu uczyniło ten dokument praktycznie martwym na kilka lat - napisała również największa czeska gazeta "Mlada fronta Dnes". Według dziennika, gdyby Holendrzy głosowali za przyjęciem eurokonstytucji, doświadczeni negocjatorzy mogliby mówić, że mimo wyniku referendum we Francji, który był tylko wypadkiem przy pracy, można proces ratyfikacji kontynuować. "Jednak tak się nie stało i teraz będzie już tylko gorzej i gorzej" - napisała "MFD". Z kolei "Pravo" uważa, że proces integracji Europy, czego symbolem jest eurokonstytucja, był zbyt pośpieszny.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-06-03
Autor: ab