Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tragedia z winy... człowieka

Treść

Padające od kilku dni ulewne deszcze spowodowały, że tereny południowych Niemiec, Szwajcarii i Austrii znalazły się pod wodą, powodując odcięcie od świata wielu tysięcy ludzi. W zachodniej Austrii i wielu rejonach Szwajcarii (szczególnie środkowej i wschodniej) sytuacja w ostatnich kilkudziesięciu godzinach była katastrofalna. W krajach tych w wyniku powodzi (według agencji DPA) zginęło co najmniej dziesięć osób. Całkowicie zalana została starówka w Lucernie, tysiące domów i gospodarstw. Pod wodą znalazły się drogi, tory kolejowe i ulice setek miast. Tysiące domostw zostało pozbawionych prądu. Według naukowców, winny takiej tragedii jest głównie... człowiek.
Zniszczeń dokonywały nie tylko olbrzymie masy wody. Straty, zwłaszcza w środkowej Szwajcarii, spowodowały też schodzące z gór lawiny błotne i kamienne oraz osuwające się podmokłe zbocza górskie. Olbrzymie masy błota i kamieni niszczyły wszystko, co napotkały na swojej drodze - drogi, domy, trakcje linii wysokiego napięcia, drogi kolejowe i mosty.
Podobnie było w Austrii, szczególnie zachodniej. Szef resortu ochrony środowiska regionu Tyrol-Paznautal Josef Proell stwierdził, że była to największa katastrofa naturalna w tym rejonie w ostatnich latach. Zniszczeniu uległo ponad 30 procent wszystkich dróg.
O katastrofie mówią też władze Bawarii, gdzie ulewa wyrządziła bardzo poważne szkody. Największe straty zanotowano na południu landu. Również tutaj wiele miejscowości odciętych jest od świata ze względu na zalane drogi, pozrywane mosty i zalane tory kolejowe. Teraz wszyscy czekają na falę powodziową na Dunaju, którą zapowiadają meteorolodzy.
Według naukowców, za takie katastrofalne powodzie i lawiny winę w dużej mierze ponosi... człowiek. Eksperci z całego świata (w tym również europejscy) od wielu lat ostrzegają przed prowadzeniem przez większość państw gospodarki rabunkowej i apelują o zaprzestanie tego procederu. Już w 2000 roku w trakcie konferencji w szwajcarskiej Lucernie naukowcy apelowali o ścisłą współpracę wszystkich państw w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego.
Obecnie padają ostre zarzuty wobec urzędników, że za ich zgodą wycina się lasy porastające zbocza gór. Powodem tego jest często chęć pozyskania drewna, zamiar uzyskania powierzchni pod budowę narciarskiej trasy zjazdowej, atrakcyjnego pensjonatu, hotelu lub nawet całego osiedla czy miejscowości. Często buduje się osady w miejscach, gdzie istnieje duże niebezpieczeństwo schodzenia lawin. Tymczasem gdy nie ma drzew na zboczach, nic nie przeszkadza schodzącej lawinie śnieżnej lub błotnej. Ponadto zlikwidowanie w tym miejscu silnego systemu korzeniowego, jaki mają drzewa, ułatwia osuwanie się luźnych masywów ziemi.
Środowisko naturalne niszczy także nagminna sztuczna regulacja europejskich rzek, która powoduje znacznie większe niż zazwyczaj straty podczas powodzi - ostrzegają naukowcy.
Waldemar Maszewski, Hamburg

"Nasz Dziennik" 2005-08-25

Autor: ab