Tradycje kolędnicze wciąż żywe
Treść
W wielu miejscach kraju wciąż żywe pozostają tradycje kolędnicze. Od Świąt Bożego Narodzenia do Trzech Króli po domach wędrują kolędnicy z gwiazdą lub szopką, którzy składają gospodarzom życzenia. Zakorzeniony w polskiej tradycji zwyczaj kolędowania szczególnie kultywowany jest na podkarpackiej wsi.
Jeszcze do niedawna podkarpackie wioski w Boże Narodzenie przemierzali tzw. śmieciorze lub "zamiatacze". Zwyczaj ten związany był z powszechnym przynoszeniem do domu słomy na wigilię. Snop stawiany był w kącie, a po wieczerzy słomę z niego rozsypywano po izbie, co miało zwiastować urodzaj. Nad ranem w Boże Narodzenie dziewczęta jak najszybciej musiały siano posprzątać, by nie okazać się nieporządnymi przed przychodzącymi do nich kawalerami, czyli "śmieciorzami". Byli to młodzieńcy, którzy rozrzucali sieczkę po podwórzach lub w domach dziewczyn, w ten sposób zabiegając o ich względy. Z kolei "zamiatacze" przychodzili do domów z woreczkami sieczki, śpiewali kolędy i składali życzenia, odwracając uwagę od psot, jakie w międzyczasie wyrządzali: rozsypywali śmieci na podłogę, wrzucali je do łóżka czy garnków. Dla panien na wydaniu obecność "zamiataczy" była swoistą nobilitacją. Później chwaliły się, że gościły "zamiataczy", zaś inne, u których nie byli, czuły się zawiedzione i niedocenione. Okres Bożego Narodzenia był także związany z grupami kolędniczymi, które wędrowały po domach aż do Trzech Króli. Przebierańcami byli chłopcy z maskami na twarzach, ubrani najczęściej w kożuchy odwrócone włosiem na zewnątrz, które przypominały sierść zwierząt. Mieli ze sobą szopkę lub gwiazdę umocowaną na drągu, mającą symbolizować gwiazdę betlejemską. Towarzyszyły im zazwyczaj postaci dziada, któremu dawano pszenicę, cyganki, która zbierała jajka, i Żyda, który zbierał pieniądze. Na podkarpackiej wsi jeszcze dziś np. w okolicach Krosna można spotkać kolędników, wędrujących od domu do domu z gwiazdą lub szopką, śpiewających kolędy, składających gospodarzom najlepsze życzenia. Dawniej częstowano ich smakołykami ze świątecznego stołu, obecnie zgodnie z tradycją najczęściej otrzymują drobne datki. Nierzadko występują w przebraniu, improwizując sceny luźno związane z wątkami biblijnymi. Tu i ówdzie można też spotkać postaci: Heroda, anioła, diabła, śmierć, a czasem turonia, kozy czy konia, a w Nowy Rok, od wczesnych godzin rannych kolędujące dzieci, które chodzą po tzw. szczodrokach, recytując rymowane, czasem dowcipne życzenia pomyślności w rozpoczynającym się roku.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-01-02
Autor: wa